Mieszkańcy Teheranu niezależnie od poru roku zmuszeni są oddychać na co dzień zanieczyszczonym powietrzem i obciążają winą za tę sytuację bezczynność władz Teheranu. "Jesteśmy zmuszeni do życia w nieznośnych warunkach", "nie da się tego tolerować" - cytuje AFP wypowiedzi mieszkańców, którzy nie wychodzą na ulice inaczej jak tylko w maskach przeciwsmogowych. Jak wynika z raportu Banku Światowego z 2018 roku, zanieczyszczenie powietrza w Teheranie powodują ciężkie pojazdy i motocykle oraz rafinerie i ciepłownie. Wielu teherańczyków winą obciąża użytkowników samochodów, przede wszystkim tych, którzy jeżdżą w pojedynkę. Niektórzy krytykują politykę władz Teheranu w dziedzinie planowania zabudowy miasta. "Wydają pozwolenia na budowę, nie biorąc w ogóle pod uwagę potrzeby pozostawiania niezabudowanych korytarzy powietrznych i stref zielonych, aby umożliwić cyrkulację powietrza" - skarżył się AFP mieszkaniec stolicy położonej na wysokości od 1400 do 1800 metrów nad poziomem morza. "Pieniądze liczą się bardziej niż zdrowie publiczne. Najgorzej jest zwykle w lutym, gdy zatrucie atmosfery dochodzi do zenitu" - dodał. W niedzielę władze Iranu wezwały osoby starsze i dzieci zamieszkałe w Teheranie, w prowincji Elburs, która przylega do stolicy, oraz w miastach Kom i Arak w środkowej części kraju, by nie wychodziły z domów. Według danych rządowych co roku umiera w Iranie z powodu złej jakości powietrza 30 000 osób. Władze Teheranu wprowadziły w tych dniach w stolicy, liczącej 8,5 mln mieszkańców, ograniczenia w ruchu samochodowym i zakaz ruchu TIR-ów w całej prowincji stołecznej.