Śmiertelny atak USA na Pacyfiku. 30-sekundowe nagranie
Amerykańskie wojsko przeprowadziło kolejny śmiertelny atak na łodzie na wschodnim Pacyfiku transportujące nielegalne substancje do USA. Jak informuje sekretarz wojny, wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie jednostek nie żyją. "Oni chcą sprowadzić truciznę na nasze wybrzeża, ale nie znajdą bezpiecznej przystani w żadnym miejscu naszej półkuli" - napisał w sieci Pete Hegseth.

W skrócie
- Amerykańskie wojsko przeprowadziło dwa śmiertelne ataki na łodzie transportujące narkotyki na wschodnim Pacyfiku, zabijając wszystkich na pokładzie.
- Administracja Trumpa uzasadnia działania atakami na organizacje uznawane za narko-terroryzm, kontynuując walkę z przemytem narkotyków.
- Działania USA wywołują kontrowersje międzynarodowe, m.in. sprzeciw Kolumbii oraz poparcie ze strony Ekwadoru.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Pete Hegseth poinformował o dwóch osobnych atakach na statki przewożące narkotyki do Stanów Zjednoczonych. Do pierwszego uderzenia doszło we wtorek (zginęło w nim dwóch mężczyzn), a do kolejnego miało dojść kilkanaście godzin później.
"Na polecenie prezydenta Trumpa, Departament Wojny przeprowadził kolejny śmiercionośny atak kinetyczny na statek należący do organizacji terrorystycznej. Po raz kolejny nieżyjący już terroryści zajmowali się handlem narkotykami na wschodnim Pacyfiku. Nasz wywiad wiedział, że statek był zamieszany w nielegalny przemyt narkotyków, przepływał znanym szlakiem przemytu narkotyków i przewoził narkotyki" - przekazał republikanin w sieci.
Do wpisu dołączył krótkie 30-sekundowe nagranie, na których widać płynący statek, a następie eksplozje.
Amerykanie walczą z przemytnikami. "Dopóki zagrożenie nie zostanie zażegnane"
"Te ataki będą kontynuowane dzień po dniu. To nie są po prostu handlarze narkotyków - to narko-terroryści, którzy niosą śmierć i zniszczenie naszym miastom. Te organizacje to Al-Kaida naszej półkuli i nie uciekną przed sprawiedliwością. Znajdziemy ich i zabijemy, dopóki zagrożenie dla narodu amerykańskiego nie zostanie zażegnane" - dodał sekretarz wojny.
To już kolejne takie wydarzenia na wodach międzynarodowych wokół USA. CNN donosi, że w wyniku ostatnich ataków na Karaibach zginęły co najmniej 32 osoby, jednak republikańska administracja niechętnie dzieli się dodatkowymi informacjami, takimi jak ilość narkotyków transportowanych na zbombardowanych jednostkach.
"Atak na kolejną łódź na Pacyfiku, nie wiemy, czy ekwadorską, czy kolumbijską, spowodował śmierć ludzi" - skomentował wydarzenie prezydent Kolumbii Gustavo Petro, który - jak przypomina CNN - jest w trakcie sporu z Trumpem dotyczącego ataków na łodzie i ceł.
"To morderstwo. Niezależnie od tego, czy ma to miejsce na Karaibach, czy na Pacyfiku, strategia rządu Stanów Zjednoczonych łamie normy prawa międzynarodowego" - dodał polityk.
CNN: Tajna opinia prawna Białego Domu ws. ataków
Z kolei prezydent Ekwadoru Daniel Noboa, który wypowiedział wojnę gangom w swoim kraju, wyraził poparcie dla działań Trumpa w walce z narkotykami. Sam prezydent USA, pytany o ataki, zapewnił, że posiada do nich pełne podstawy prawne i że "każde takie uderzenie ratuje amerykańskie życie". Zapowiedział też możliwość rozszerzenia operacji o cele naziemne w Wenezueli.
Według CNN administracja Trumpa wydała tajną opinię prawną, która ma uzasadnić śmiercionośne ataki na tajną i długą listę karteli i podejrzanych handlarzy narkotyków. Zgodnie z ekspertami prawnymi na których powołuje się CNN jest to znaczące, ponieważ wydaje się, że uzasadnia uznanie przez prezydenta handlarzy narkotyków za wrogich bojowników i ich zabijanie bez uprzedniej oceny prawnej.












