3 stycznia z okazji Dnia Otwartego Dostępu opublikowano mapę terenu, na którym miał zostać ukryty nazistowski skarb. Mowa o miejscowości Ommeren na terenie holenderskiej gminy Buren. Kosztowności jakie miały zostać zakopane pod koniec II wojny światowej przez niemieckich żołnierzy pochodziły z Rotterdamsche Bank na Velperweg. Podczas obrony Arhem w placówce doszło do eksplozji. W jej wyniku drogocenne łupy takie jak m.in. zegarki czy diamenty zaczęły trafiać bezpośrednio do kieszeni hitlerowców. Według Annet Waalkens z National Archives zrabowane przedmioty przed zakopaniem schowano do skrzynek z amunicją. Ostrzeżenie dla poszukiwaczy skarbu Historia i opublikowanie mapki rozbudziły wyobraźnię poszukiwaczy skarbów i wywołały prawdziwą gorączkę złota. Zapędy łowców przygód ostudziła gmina Buren, która na swojej oficjalnej stronie opublikowała komunikat z ostrzeżeniami. "Mapa cieszy się dużym zainteresowaniem lokalnych i krajowych mediów. Gmina Buren otrzymuje wiele wiadomości i pytań dotyczących nazistowskiego skarbu" - czytamy. Urzędnicy zalecili poszukiwaczom, żeby przed podjęciem działania zapoznali się z zapisami ustawy o dziedzictwie kulturowym. Te stanowią m.in., że prowadzenie wykopalisk archeologicznych jest zabronione, z wyjątkiem organizacji posiadających stosowny certyfikat. "Obowiązują w tym zakresie surowe zasady" - brzmi ostrzeżenie zawarte w komunikacie. Jeżeli poszukiwacze natkną się na przedmioty o wartości historycznej, mają obowiązek zgłosić to i wskazać miejsce ich znalezienia. Samorządy rekwirują wykopane przedmioty i udostępniają je do badań. Pracownicy urzędu przypominają też, że na terenie całej gminy Buren jest zakaz używania wykrywaczy metalu w celu prowadzenia poszukiwań w miejscach publicznych bez zezwolenia urzędu miasta. Poza tym ustawa o dziedzictwie stanowi, że prowadzenie wykopalisk archeologicznych jest zabronione, z wyjątkiem organizacji posiadających certyfikat wykopaliskowy. Miejsce poszukiwań może być śmiertelnie niebezpieczne Największym zagrożeniem dla żądnych przygód poszukiwaczy skarbów nie są jednak zakazy i regulacje prawne, a pozostałości po działaniach militarnych z czasów II wojny światowej. W pobliżu przebiegała linia frontu, co według ekspertów oznacza, że w okolicy mogą znajdować się niewybuchy bomb, min przeciwpiechotnych czy granatów.