Ofiary, w tym jednego Niemca, znaleziono z poderżniętymi gardłami w wydawnictwie Zirve. Wszyscy trzej byli przywiązani sznurami do krzeseł. Przedstawiciel Kościoła Zbawienia, Iszan Oezbek, oskarżył w czwartek na konferencji prasowej tureckie środki przekazu o "tworzenie atmosfery", która doprowadziła do zbrodni. Chrześcijanie - powiedział - są przedstawiani jako "zdrajcy ojczyzny, intryganci i potencjalni zbrodniarze". - Nie chodzi to u parę wiadomości prasowych, ponieważ wystarczy otworzyć gazetę, aby poczytać sobie o "misjonarzach"; informacje są utrzymane w takim tonie, że ludzie zaczynają się nas bać - dodał adwokat Orhan Kemal Cengiz. - Jesteśmy wstrząśnięci zbrodnią, ale nie jest ona niespodzianką - oświadczył Oezbek, przypominając, że ofiary morderstwa w Malatyi, które od 2005 r. otrzymywały pogróżki, od dawna prosiły władze o ochronę. - Stoimy w obliczu największego niebezpieczeństwa w historii Turcji: wzrostu nietolerancji - powiedział pastor Oezbek. Prezydent Turcji Ahmet Necdet Sezer zdecydowanie potępił w czwartek akt zbrodni i złożył kondolencje rodzinom zabitych. Dyrekcja ds. Religii w Turcji również złożyła kondolencje, podkreślając, że zbrodnia popełniona na chrześcijanach nie ma żadnego uzasadnienia z religijnego punktu widzenia. Około 200 osób protestowało w czwartek przeciwko tej zbrodni. Demonstranci wznosili okrzyki: "Nie milczmy - to milczący będzie następny", "Chcemy żyć razem!". Policja aresztowała dotąd w związku z zabójstwami dziesięć osób w wieku od 19 do 20 lat. Wszyscy są członkami Fundacji Islamskiej "Ihlas" z Malatyi. Z tego miasta pochodzi Mehmet Ali Agca, który 13 maja 1981 strzelał w Rzymie do papieża. Podczas pierwszych przesłuchań zatrzymani mówili, że "są gotowi zabijać" i że zabijali "dla naszej religii, która jest w niebezpieczeństwie", ponieważ zagraża jej "chrześcijański prozelityzm". Są to studenci w wieku 19 i 20 lat. Wszyscy mieszkali w hostelu prowadzonym przez islamską fundację. Turcja, gdzie 99 proc. ludności to muzułmanie, jest oficjalnie państwem świeckim. W 70-milionowym kraju żyje zaledwie 110.000 chrześcijan różnych wyznań. Niemniej nacjonaliści oskarżali chrześcijańskie wydawnictwo o prozelityzm. Jedną z ofiar jest Nedcati Aydin, który stał na czele nielicznej wspólnoty chrześcijańskiej w Malatyi. Do morderstwa doszło w chwili, gdy rośnie napięcie między wpływową turecką elitą laicką - do której należy kadra oficerska i wielu sędziów - popierającą obecnego premiera Ahmeta Necdeta Sezera a ewentualnym pretendentem do zwycięstwa w majowych wyborach prezydenckich, premierem Recepem Tayyipem Erdoganem, który dąży do islamizacji Turcji. Na cztery dni przedtem, zanim doszło do zabójstwa chrześcijan, w Ankarze odbyła się demonstracja pół miliona Turków w obronie państwa laickiego, przeciwko planom islamizacji przypisywanym Erdoganowi. Według niektórych dzienników tureckich, morderstwa w Malatyi mogły być reakcją ekstremistów religijnych na demonstrację w Ankarze.