"Nasze serca łączą się z pogrążonymi w żałobie rodzinami. Polska ponawia swój apel o zawieszenie broni w Gazie i natychmiastowe uwolnienie zakładników" - dodał resort. Rzecznik MSZ: Strona polska starała się zwiększyć ich szanse na uzyskanie wolności - Te dwie osoby, o których jest mowa, mają poświadczenie polskiego obywatelstwa. To oznacza, że oni to poświadczenie przeprowadzone w polskich urzędach mieli w listopadzie lub w grudniu ubiegłego roku, w momencie, gdy już byli zakładnikami - przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Nie wiem, czy oni wiedzieli, że są obywatelami polskimi, prawdopodobnie nie, są to zatem de facto obywatele Izraela, którym strona polska starała się zwiększyć szanse na uzyskanie wolności - dodał Wroński. Rzecznik MSZ zaznaczył, że nie będą podawane dane personalne tych osób, a wszystkie informacje, którymi dysponuje resort, ma od strony izraelskiej. Wroński dodał, że nie jest w stanie nic więcej powiedzieć na temat okoliczności śmierci tych osób. - Część zakładników znajdowana jest obecnie w różnych miejscach, wielu z nich nie żyło już od pewnego czasu - zaznaczył. Pytany, ile jest jeszcze osób w podobnej sytuacji - czyli będących zakładnikami i mających poświadczenie polskiego obywatelstwa, lub z jakimiś związkami z Polską, Wroński powiedział, że "to jest pewna grupa, ale nie dysponuje obecnie informacjami dotyczącymi ich liczby". Porwani przez Hamas obywatele Polski nie żyją Jak podał portal Times of Israel, zmarli zakładnicy to 79-letni Chaim Peri, 84-letni Amiram Cooper, 80-letni Joram Metzger i 51-letni Nadav Popplewell. IDF nie podały okoliczności ich śmierci, powołując się na trwające śledztwo. W marcu pojawiła się informacja o śmierci Alexa Dancyga została podana za pośrednictwem mediów społecznościowych przez brygadę Al Kassam - skrzydło zbrojne Hamasu. Według ugrupowania historyk miał zginąć podczas izraelskiego bombardowania Strefy Gazy. Alex Dancyg to 75-letni polsko-żydowski historyk i działacz na rzecz dialogu między naszymi państwami. Naukowiec urodził się w 1948 roku w Warszawie, jednak w wieku dziewięciu lat wraz z krewnymi wyjechał z Polski. Wojna między Izraelem a Strefą Gazy Władze Izraela sądzą, że ponad jedna trzecia zakładników uprowadzonych w październiku ubiegłego roku do Strefy Gazy przez palestyńskich terrorystów może już nie żyć - podała we wtorek agencja Reutera. Spośród 250 ludzi porwanych podczas ataku z 7 października, który zapoczątkował wciąż trwającą wojnę, dziesiątki zostały uwolnione w rezultacie zawieszenia broni w listopadzie, a kilkanaście - żywych lub martwych - zostało odnalezionych przez izraelską armię. Zdaniem rządu w niewoli pozostaje 120 osób, z czego 43 zostało uznanych przez władze izraelskie za martwych w oparciu o różnorodne źródła. Jednak niektórzy izraelscy urzędnicy są zdania, że zabitych może być znacznie więcej. Kiedy w listopadzie 2023 roku toczyły się rozmowy o przedłużeniu rozejmu, Izrael domagał się, by Hamas w zamian za zawieszenie broni uwolnił 40 osób - kobiety, dzieci, chorych i starszych mężczyzn. Jednak Hamas nie potwierdził wówczas, że może zaoferować uwolnienie aż 40 spełniających te kryteria zakładników. Terrorystyczna organizacja palestyńska Hamas, która na początku wojny groziła egzekucjami zakładników w odpowiedzi na ofensywę Izraela w Strefie Gazy, przekonywała potem, że zakładnicy giną w wyniku działań bojowych. Jednak niektóre z odzyskanych przez armię szczątków noszą ślady egzekucji - twierdzi agencja Reutera. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!