Śmierć Polaka we Włoszech. Nowe informacje służb
Pojawiły się nowe informacje w sprawie śmierci Polaka, który został odnaleziony w piątek na przedmieściach miasta Venaria Reale w okolicach Turynu. 43-latek zginął od strzałów z broni palnej, a nie - jak początkowo sądzono - od ran zadanych ostrym narzędziem. Co więcej, mężczyzna miał powiązania z 50-letnią Polką, która zginęła w marcu.

Jak informują służby, mężczyzna był bezdomny i mieszkał w prowizorycznym schronieniu na przedmieściach miasta Venaria Reale pod Turynem. W tej okolicy przypadkowy spacerowicz odnalazł jego ciało.
Początkowo sądzono, że Polak zginął od ran zadanych ostrym narzędziem, jednak po szczegółowej ekspertyzie zleconej przez Daniele Piergianni z prokuratury w Ivrei, okazuje się, że napastnik oddał w jego kierunku pięć strzałów.
Włochy. Nie żyje Polak, w tle inna sprawa
Portal ilgiornalepopolare.it podaje, że na razie nie wiadomo, kto mógł przyczynić się do śmierci Polaka.
W sprawie pojawił się jednak nowy wątek. W marcu włoska policja odnalazła ciało 50-letniej Polki w sztucznym kanale przy Via Merla w Mappano.
Na podstawie sekcji zwłok ustalono, że kobieta zginęła w wyniku upadku, a wcześniej chorowała.
Włochy. Zwrot akcji ws. śmierci Polaka
Co ciekawe, 43-latek miał spotykać się z 50-letnią Polką. Po odnalezieniu jej ciała, mężczyzna nie został przesłuchany. Śledczy sprawdzają również trop związany z domami publicznymi, ponieważ jedną z ostatnich osób, która miała widzieć Polaka, była kobieta poznana w dzielnicy czerwonych latarni.
Kolejny wątek dotyczy z kolei możliwej chęci "wyrównania rachunków". Jeden ze świadków przyznał, że na kilka godzin przed śmiercią Polaka widział, jak mężczyzna kłócił się z kimś w centrum Venarii.
Źródło: ilgiornalepopolare.it
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebookui komentuj tam nasze artykuły!