46-letnia Jacintha Saldanha prawdopodobnie popełniła samobójstwo po tym, jak padła ofiarą żartu i ujawniła podszywającym się pod królową Elżbietę II i księcia Karola dziennikarzom informacje o stanie zdrowia ciężarnej księżnej. Pielęgniarkę znaleziono martwą w jednym z budynków znajdujących się w pobliżu szpitala kilka dni po prowokacji Mel Greig i Michaela Christiana. "Upokorzono personel" Szpital, który został nabrany, oskarżył właścicieli stacji o "upokorzenie personelu placówki w bardzo okrutny sposób". Dyrektor szpitala Lord Glenarthur zaapelował do radia, by już nigdy więcej nie pokusiło się o podobne, niesmaczne żarty - informuje "Guardian". "Rozumiem, że nie można naprawić szkód, jakie zostały wyrządzone, ale domagam się podjęcia kroków, dzięki którym będziemy mieć pewność, że podobne działania się nie powtórzą" - napisał Glenarthurw liście do Southern Cross Austereo, właściciela stacji 2Day FM. "Dziennikarze nie złamali prawa" Dyrektor Southern Cross Austereo Rhys Holleran powiedział podczas konferencji, że "domniemane samobójstwo pielęgniarki było bez wątpienia zdarzeniem tragicznym, ale jest jednocześnie zadowolony, że prezenterzy stacji nie złamali prawa; nie mogli w racjonalny sposób przewidzieć dalszych wydarzeń". "Jesteśmy przekonani, że działaliśmy zgodnie z prawem i zgodnie z obowiązującymi procedurami" - powiedział Holleran. Prezenterzy stacji 2DayFM zawieszeni Stacja radiowa 2DayFM zamieściła jednak na swojej stronie na Facebooku komunikat, że Mel Greig i Michael Christian zostali zawieszeni. Zaznaczono, że decyzja została podjęta "jako wyraz szacunku dla tragedii". Na stronie stacji na Facebooku co jakiś czas pojawiają się nowe posty, w których radio tłumaczy się z żartu. "Do wszystkich osób, które zamieszczają posty na naszej stronie: ta rozmowa telefoniczna miała być żartem, ale skończyła się tragicznie. Nie chcieliśmy doprowadzić do śmierci pielęgniarki. To był tylko żart, który się bardzo źle skończył. Zastanówcie się, jak się teraz czują prezenterzy:(" - czytamy w jednej z ostatnich wiadomości. Rodzina pielęgniarki jest w szoku. W oświadczeniu dla prasy krewni napisali, że "pozostają w głębokim żalu i proszą o uszanowanie ich prywatności". EKM