Zarzewiem zamieszek w USA stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w trakcie zatrzymania przez policję w Minneapolis. W poniedziałek (25 maja) do internetu trafiło nagranie z incydentu, na którym widać, jak jeden z policjantów brutalnie przyciska mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Wkrótce mężczyzna zmarł. Słowa przyciskanego do ziemi Floyda - "Nie mogę oddychać" - stały się głównym hasłem protestów. Śmierć Floyda poruszyła nie tylko mieszkańców USA, ale to tam wywołała ona falę protestów i zamieszek. W poniedziałek wieczorem, 1 czerwca, w Washington Square Park na Manhattanie - parku miejskim w Nowym Jorku - znów zgromadziła się grupa demonstrantów. Próbę nawiązania kontraktu z protestującymi powziął sam szef nowojorskiej policji Terence A. Monahan. Zapewniał on zgromadzonych, że nie ma w mieście funkcjonariusza, który usprawiedliwiałby to, co się stało w Minnesocie. "Jesteśmy z wami. Nie możemy walczyć z wami. My tu mieszkamy. To jest nasz dom" - podkreślał, po czym wziął za ręce dwóch demonstrantów i uklęknął wraz z nimi. To niejedyne zdarzenie, jakie zarejestrowały kamery. W mediach społecznościowych pojawiło się także nagranie, na którym widać, jak grupa białych Amerykanów klęka przed czarnymi współobywatelami, przy ogromnym wzruszeniu obu stron, i wyznaje swoje "grzechy oraz błaga o litość".