Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych stwierdziło również w oświadczeniu, że śmierć Nawalnego w więzieniu musi zostać "w pełni i przejrzyście zbadana". "Władze uwięziły go na podstawie sfabrykowanych zarzutów, otruły zakazanym środkiem paralityczno-drgawkowym i wysłały do arktycznej kolonii karnej. Nikt nie powinien wątpić w brutalny charakter rosyjskiego systemu" - podkreśliło biuro prasowe MSZ w Londynie. Śmierć Aleksieja Nawalnego. David Cameron: Putin za to odpowie Wcześniej w piątek szef brytyjskiego MSZ David Cameron ostrzegł, że prezydent Rosji Władimir Putin będzie musiał "odpowiedzieć" za śmierć lidera rosyjskiej opozycji. Rosyjskie władze więzienne powiadomiły w piątek o śmierci w więzieniu najważniejszego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, uważanego za osobistego wroga Władimira Putina. 47-letni więzień polityczny miał nagle poczuć się źle po spacerze i stracić przytomność. "Niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe" - podano w komunikacie, dodając, że pomimo reanimacji Nawalny zmarł. Służby prasowe Kremla, które zabrały głos w sprawie podkreśliły, że w sprawie polityka "prowadzone są wszelkie niezbędne procedury" przez służbę więzienną. Dodano, że przyczyna śmierci opozycjonisty nie jest znana. Lekarz Aleksieja Nawalnego o przyczynie śmierci. "Nic mi nie wiadomo" Rosyjska telewizja RT za przyczynę zgonu Aleksieja Nawalnego podaje "oderwanie skrzepu". Jak jednak przekazał Aleksiej Połupan, który był w grupie specjalistów leczących Nawalnego po podaniu opozycjoniście trucizny w 2020 r.: - To mało prawdopodobny powód naturalnej śmierci. Niedrożność naczynia krwionośnego przez zakrzep może wykazać tylko sekcja - uważa. Niezależnemu portalowi rosyjskiemu Meduza mówił także, że nic mu nie wiadomo o "znacznym czy krytycznym pogorszeniu się jego stanu zdrowia". Połupan zaznaczył, że Nawalny nie cierpiał na żadne schorzenie, które stwarzałoby ryzyko zakrzepicy. - Jakiś czas temu miał problemy z kręgosłupem, ale absolutnie nie zagrażały one życiu, a tylko powodowały dyskomfort. Dawno temu miał też zapalenie płuc. Ale powtarzam, że nie miał ostatnio ostrych problemów zdrowotnych - mówił lekarz. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!