Obecny właściciel budynku, rodzina emira Kataru, chce go przekształcić w luksusowy hotel. O sprawie od wielu miesięcy rozpisuje się francuska prasa, zaalarmowana przez zaniepokojonych miłośników paryskich zabytków. Skierowali oni sprawę na drogę sądowa, próbując cofnąć decyzję Ministerstwa Kultury, które w czerwcu tego roku zgodziło się już na restaurację budynku. Decyzja paryskiego sądu w sprawie Hotelu Lambert ma zapaść na początku września. Zaniepokojenie przebudową Hotelu wyraził także ambasador Orłowski. W liście do ministra kultury Frederica Mitterranda przypomniał on, że Hotel Lambert ma ogromne znaczenie dla polskiej historii. W XIX wieku był on rezydencją książąt Czartoryskich, a na jego salonach bywali Fryderyk Chopin, Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz. Ambasador podkreślił w liście, że postać księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, założyciela ugrupowania politycznego znnego dziś własnie pod nazwą Hotelu Lambert, zapisała się nie tylko w polskiej, ale też we francuskiej i rosyjskiej historii. "Jak można zapomnieć wagę takiej postaci historycznej i pozwolić wymazać ślady środowiska Adama Czartoryskiego, które wpłynęło w znaczący sposób na bieg historii XIX wieku?" - pyta w liście do ministra Mitterranda ambasador Orłowski. Zwraca on uwagę, że planowana przebudowa zniszczy dziewiętnastowieczny wystrój zabytku. Zakrojone na ogromną skalę prace restauracyjne przewidują generalne przekształcenie oraz modernizację zabytkowych wnętrz. Według przeciwników przebudowy, m.in. municypalnej komisji ds. starego Paryża, doprowadzi to do zatarcia wyjątkowego charakteru rezydencji. Położony na wyspie św. Ludwika XVII-wieczny Hotel Lambert jest uważany za jedną z pereł architektury paryskiej. Od połowy XIX wieku po nabyciu przez rodzinę Czartoryskich stał się szybko istotnym ośrodkiem polskiej emigracji i życia towarzyskiego. Po drugiej wojnie światowej Hotel Lambert kupiła najpierw rodzina Rothschildów, a potem katarscy milionerzy. Szymon Łucyk