Przewoźnicy zrzeszeni w UNAS blokowali w czwartek przejście Użhorod-Vyšné Nemecké przez godzinę od 13 do 14. Słowacka agencja TASR podaje, że protestujący korzystali z prywatnych pojazdów. Udało im się zakorkować newralgiczne skrzyżowanie. "W proteście brali też udział przedstawiciele polskich przewoźników, którzy zablokowali granicę z Ukrainą w Polsce" - czytamy. Wcześniej o podjęciu decyzji o blokadzie granicy UNAS informował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Przewodniczący związku Stanisław Skala podkreślał, że jest to wyraz solidarności z protestującymi Polakami. "Naszym celem jest wspieranie polskich kolegów i wszystkich przewoźników w UE. Zwracamy się do Europejskiej Komisji Transportu o natychmiastowe przywrócenie zezwoleń dla pojazdów ukraińskich" - podkreślił przewodniczący w komunikacie. Protest przewoźników na granicy. Czas oczekiwania: 10 dni Blokady na polsko-ukraińskich przejściach granicznych rozpoczęły się w poniedziałek 6 listopada. Uczestnicy akcji organizowanej przez Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu nie zgadzają się z liberalizacją przepisów dotyczących handlu z Unią Europejską. Domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla ukraińskich firm na przewóz towarów. Wyjątek miałyby stanowić transporty z pomocą humanitarną oraz zaopatrzeniem dla ukraińskiego wojska. Kolejnym postulatem jest zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny w Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli. W efekcie protestu na granicy polsko-ukraińskiej występują poważne utrudnienia. Z policyjnych danych wynika, że w czwartek do odprawy w Dorohusku w 27-kilometrowej kolejce stoi ok. 1200 pojazdów. Czas oczekiwania wynosi ok. 10 dni. Niewiele lepsza sytuacja panuje na przejściu w Hrebennem - w kolejce stoi 500 pojazdów, a czas oczekiwania wynosi 125 godzin. W związku z blokadą Krajowa Administracja Skarbowa nie podaje czasu oczekiwania na stronie internetowej, bo jak tłumaczy "nie jest zależny od służb granicznych i nie jest możliwy do oszacowania". Z danych z Medyki wynika natomiast, że na rozpoczęcie odprawy czeka się około 100 godzin. Ambasador Ukrainy reaguje: Cios w plecy Niedługo po rozpoczęciu blokady, akcję polskich przewoźników potępił ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Oskarżył protestujących o "cios w plecy". - Wzywamy polskich protestujących do zaprzestania blokady granic i wybrania innych form obrony swoich praw, które nie będą utrudniać przemieszczania się przez granicę. Przecież w warunkach wojny takie metody działają tylko na korzyść naszego wspólnego wroga, rosyjskich terrorystów i szkodzą interesom nie tylko Ukrainy, ale także Polski i całej Europy - stwierdził. Pomiędzy stroną ukraińską a protestującymi przewoźnikami trwają negocjacje. Źródło: TASR, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!