Inspektorzy ochrony środowiska już sprawdzają ten teren i badają sprawę, chcą jak najszybciej wyjaśnić, jak doszło do takiego zanieczyszczenia. Według wstępnych badań, trująca substancja dostała się do rzeki już w czwartek w ubiegłym tygodniu. Do tej pory jednak nie udało się ustalić większej ilości szczegółów. Ladislav Hužik ze Słowackiego Związku Wędkarskiego w Kieżmarku potwierdził, że wśród śniętych ryb znajdują się m.in. pstrągi, klenie, okonie i karasie. Wartość zdechłych ryb szacuje się nawet na około 10 tysięcy euro - czytamy na stronie pluska.sk. Najbardziej załamani całą sprawą są wędkarze, którzy dbali o zarybianie rzeki. Przywrócenie do stanu przed zatruciem wody może zająć nawet 5 lat.