Słowacki premier krytykuje swojego koalicyjnego partnera od kilku miesięcy. Ich stosunki znacznie popsuły się, gdy Matovicz forsował przeprowadzanie w kraju powszechnych, antygenowych testów na obecność koronawirusa. Sulik sprzeciwiał się planom, które Matovicz ostatecznie wprowadził w życie. Premier zarzucał także liderowi SaS, że nie uczestniczy w posiedzeniach komisji epidemicznej, która wypracowuje decyzje związane z późniejszymi obostrzeniami. Polecił Sulikowi, będącemu także wicepremierem, zakup kolejnych partii antygenowych testów, których - zdaniem Matovicza - nie było w kraju. Sulik przekonywał, ze zgodnie z obowiązującym prawem nie może sprowadzić testów wcześniej niż w styczniu. Premier atakował także Sulika za nieprzygotowanie z wykorzystaniem szybkiej ścieżki legislacyjnej ustawy o zamówieniach państwowych. "Przykro mi, że mamy idiotę na stanowisku ministra gospodarki" - powiedział w radiu Matovicz i dodał, że cieszyłby się z jego dymisji przed świętami. Minister nie traktuje wypowiedzi premiera "osobiście" Sulik odpowiedział wpisem w sieci społecznościowej, że wypowiedzi premiera nie traktuje osobiście, ponieważ rozumie ekstremalnie skomplikowaną i bezprecedensową sytuację, w której premier się znajduje. Napisał też, że jego partia nie weszła do rządu, żeby płakać, ale żeby pracować. Słowa o płaczu wynikały z komentarzy prasowych, które uznały, że wypowiedź premiera w radiu brzmiała "płaczliwie". Słowacki premier, który jest jednocześnie szefem zwycięskiej w wyborach i współtworzącej koalicję czterech formacji, partii Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości (OLaNO), z szefem SaS od lat pozostaje w osobistym konflikcie. W 2010 roku po założeniu ruchu OLaNO, Matovicz dostał się do parlamentu z list SaS. W 2011 roku późniejszy premier został wykluczony z klubu poselskiego SaS i zmienił OLaNO w regularną partię polityczną. W lutym 2020 tego roku partia Matovicza wygrała wybory parlamentarne z poparciem około 25 proc. wyborców i stworzyła koalicję, mającą większość konstytucyjną. Według ostatnich badań na OlaNO głosowałoby 11 proc. wyborców. Piotr Górecki