To 14 mur, który pogłębił segregację romskiej mniejszości w tym kraju. Koszyckie blokowisko Lunik IX, zwane "największym romskim gettem w Europie", to zarazem największe skupisko ludności romskiej na Słowacji. Na obszarze kilometra kwadratowego, w koszmarnych warunkach, bez prądu, gazu i wody żyje tu od 6 do 8 tysięcy Romów. Bezrobocie sięga tu niemal 100 procent. Słowacy z sąsiedniego osiedla Zachód od lat skarżyli się na kradzieże i żebractwo romskich obywateli. Po wielu latach utyskiwań radni zrealizowali pomysł postawienia 2-metrowego muru, który oddzielałby oba osiedla. Mur kosztował 4700 euro. Po słowackiej stronie powstał parking. "Teraz jest tam bezpiecznie" - twierdzi rzecznik policji w Koszycach Alexander Szabo. O ile słowaccy mieszkańcy Koszyc nie kryją zadowolenia, Romowie mówią o segregacji rasowej. "To kolejna Ściana Płaczu, która rozdziela obywateli kraju" - twierdzi Michal Zaleszak z Europejskiego Centrum Praw Romów (ERRC). Oburzenie wyraził również słowacki oddział Amnesty International. Słowacki dziennik "SME" przypomina, że w kraju coraz częściej wyrastają mury oddzielające romskich i słowackich obywateli. Od roku 2009 zbudowano ich 14, głównie we wschodniej Słowacji, gdzie romska mniejszość jest najliczniejsza. Powstają albo z dotacji samorządów albo ze składek słowackich rodzin. Mury oddzielają Romów od Słowaków m.in. w Preszowie, Velkej Idzie, Ostrovanach, Seredzie, Zlatych Moravcach i Vrutkach. Ich budowy nie poprzedza żadna publiczna debata, a rząd nie może kwestionować decyzji samorządów. "Prawo budowlane nie definiuje kwestii muru segregacyjnego" - twierdzi Marin Konia, rzecznik ministerstwa budownictwa. Zobacz zdjęcia z osiedla Lunik IX Jednym z bardziej znanych przykładów segregacji rasowej stał się 100-metrowy mur na osiedlu Wschód w Michalovcach na południowym wschodzie Słowacji, który postawiono w 2009 roku kosztem 40 tysięcy euro. Mur miał zapobiec przechodzeniu przez teren słowackiego osiedla półtora tysiącom Romom z pobliskiej osady. Administracja osiedla twierdziła, że mur miał "wyciszyć" osiedle. Jego mieszkańcy, którzy sami poskładali się na mur, nie mieli jednak wątpliwości, że chodzi o Romów. Słowacy twierdzili, że Romowie robili sobie z podwórek toalety, rozgrzebywali kontenery z odpadkami, szpecili ściany budynków i zaparkowane samochody napisami, kradli rzeczy z balkonów. Oburzeni Romowie nazwali betonowe ogrodzenie "berlińskim murem". Twierdzili, ze muszą okrążać całe osiedle, aby dostać się do lekarza, szkoły i sklepów. Żądali od władz miasta rozbiórki budowli. Bezskutecznie. Niekiedy, po interwencji międzynarodowych organizacji, Romom udaje się przeforsować zburzenie murów. W 2008 roku władze 90-tysięcznego Preszowa postawiły betonowy mur, który oddzielał od reszty miasta dzielnicę Stara Tehelnia zamieszkałą przez ok. 2 tys. Romów. Decyzja radnych wywołała wówczas protesty w kraju i za granicą. Po kilku tygodniach mur został rozebrany. W 5,5 milionowej Słowacji mieszka około 500 tysięcy Romów; 55 procent całej populacji nie ukończyło 18 roku życia. Prowadzona przez socjalistyczny reżim planowa socjalizacja Romów okazała się fiaskiem. Romowie nie mają swoich przedstawicieli w parlamencie. Większość jest bezrobotna i utrzymuje się z zasiłków socjalnych. Romowie żyją na ogół w odseparowanych osiedlach w pobliżu małych miasteczek. Z Bratysławy Andrzej Niewiadowski