Przedstawiciel polskiej mniejszości w radzie Czesław Sobek uważa, że głosowanie w tej sprawie 29 stycznia odbyło się niezgodnie z procedurą. - Najpierw większość delegatów zaakceptowała moją propozycję, aby w ogóle nie głosować nad nowym projektem podziału środków ze względu na jego dyskryminacyjny charakter. Ale po przerwie przedstawiciel mniejszości węgierskiej zaproponował powtórne głosowanie i tym razem rządowy projekt został przegłosowany - powiedział PAP działacz. - Co więcej, po przegłosowaniu mojego wniosku przedstawicielka rządu słowackiego w radzie zagroziła, że w takim przypadku o rozdziale środków zadecydują słowaccy urzędnicy i że Urząd Rady Ministrów nie ma obowiązku wspierania finansowego mniejszości, więc może się stać tak, że w 2013 roku dotacji w ogóle nie będzie - dodał Sobek. - Przedstawiciel mniejszości serbskiej stwierdził oficjalnie, że taka sytuacja jest niezgodna z konstytucją i stanowi naruszenie praw człowieka - zauważył działacz. Kontrowersyjny projekt podziału środków, opracowany przez szefa rady, pełnomocnika rządu ds. mniejszości Laszlo Nagya, przewiduje obniżenie w stosunku do ub. roku dofinansowania działalności dla 10 mniejszości narodowych na Słowacji z 4 mln 500 tys. euro do 4 mln. 250 tys. euro. Projekt przewiduje jednocześnie podwyżkę dotacji dla dwóch mniejszości (węgierskiej i romskiej). Opiniotwórczy dziennik "SME" przytoczył w środę słowa Nagya, który tłumaczył, że wartość dotacji dla mniejszości powinna odpowiadać jej stanowi liczebnemu. - Wychodziłem z założenia, aby pieniądze na dofinansowanie mniejszości były oparte na danych pochodzących ze spisu ludności i by duże mniejszości były solidarne z pozostałymi - powiedział pełnomocnik. Nagy wskazał, że mniejszość węgierska powinna otrzymać jeszcze większe dotacje, ponieważ "w przeszłości otrzymywała ich mniej". Pytany o sytuację Polaków powiedział, że "ich liczbę zwiększają nowi emigranci, którzy nie wchodzą w skład wspólnoty". - To nie jest prawda - powiedziała PAP redaktor naczelna "Monitora Polonijnego", wiceprezes Klubu Polskiego Małgorzata Wojcieszyńska. Dodała: "Liczba Węgrów na Słowacji zmniejszyła się w ciągu ostatnich 10 lat o 12 procent, a mimo to mniejszość ta dostała 130 tysięcy euro więcej niż w roku ubiegłym. Natomiast Polacy, których liczba w latach 2001-2011 zwiększyła się o 18 procent, otrzymali o połowę mniej pieniędzy". Wojcieszyńska wskazuje też, że Polacy tworzą silne wspólnoty w wielu słowackich miastach: Koszycach, Trenczynie, Nitrze i Dubnicy nad Wagiem. - Pytaliśmy delegatów węgierskich, co oznacza dla nich strata dotacji w wysokości 50 tysięcy euro. Usłyszeliśmy, że to zaledwie 1,5 procent ich dofinansowania i że zamknęliby w tej sytuacji jedno z 15 czasopism mniejszościowych - dodaje działaczka. - Natomiast dla nas to prawdziwy dramat; jeśli rządowe dotacje zostaną zmniejszone o połowę, będziemy musieli zamknąć nasz miesięcznik, wydawany przez 17 lat, i odwołać imprezy polonijne - wskazuje Wojcieszyńska. "Słowacy tłumaczą, że na przykład Chorwaci powinni otrzymać wyższe dotacje niż Polacy, ponieważ przybyli na te tereny w XVI wieku. Ale przecież wspólna historia polsko-słowacka jest znacznie starsza. A sam Klub Polski działa na Słowacji od 19 lat" - przekonuje działaczka. Zaznacza, że choć oficjalnie na Słowacji mieszka obecnie 3084 Polaków, to zdaniem organizacji jest ich o wiele więcej, w granicach 10 tysięcy. O ostatecznym rozdziale dotacji rozstrzygnie szef kancelarii Urzędu Rady Ministrów Igor Federicz. Na oficjalny list Polaków kancelaria odpowiedziała, że będzie się on kierował propozycją Rady ds. Mniejszości Narodowych.