65-letniego Miloszevicia znaleziono martwego w jego celi w Hadze, gdzie był sądzony od 2002 roku. Haski trybunał odrzucił wniosek Zdenko Tomanovica, prawnika Miloszevicia, w którym domagał się on , aby sekcja zwłok została przeprowadzona w Moskwie. Według niego, Miloszević mógł zostać otruty. Brat Miloszevicia, Borislav, powiedział wcześniej, że nie wierzy w rzetelną sekcję zwłok, jeśli będzie ją przeprowadzał trybunał. Przedstawiciel ONZ-owskiego trybunału odmówił komentowania sugestii adwokata. Wcześniej przedstawiciel mówił, że najprawdopodobniej Miloszević zmarł z przyczyn naturalnych. Trybunał natomiast wyraził zgodę na to, by w sekcji zwłok uczestniczył serbski lekarz medycyny sądowej. Sekcję wyznaczono na niedzielę rano. Holenderskie władze zapowiedziały wszczęcie śledztwa, które ma wyjaśnić okoliczności śmierci byłego prezydenta Jugosławii. Oskarżany trybunał Borislav Miloszević, starszy brat zmarłego i były ambasador Jugosławii w Rosji, powiedział również, że trybunał, który sądził byłego prezydenta Jugosławii, ponosi "pełną odpowiedzialność" za śmierć Slobodana Miloszevicia, gdyż odmówił zgody na jego wyjazd do Rosji na badania i ewentualne leczenie w związku z dolegliwościami serca. Trybunał odpiera te zarzuty. - Międzynarodowy Trybunał Karny (ONZ ds. zbrodni w b. Jugosławii) nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o śmierć byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia - powiedział w sobotę rzecznik Trybunału. Podobnego zdania co starszy brat zmarłego są rosyjscy politycy, którzy oskarżają międzynarodowy trybunał o przyczynienie się do śmierci Miloszevicia. Moskwa w lutym dała gwarancję, że Miloszević po badaniach wróci do Hagi. Sędziowie jednak się nie zgodzili, argumentując, że proces jest już w końcowej fazie, a oskarżonemu grozi kara dożywotniego więzienia. Urodzony w roku 1941 Miloszević chorował na serce, miał nadciśnienie. Z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego ponad 20 razy przerywano jego proces. Proces w Hadze Slobodan Miloszević odpowiadał przez Europejskim Trybunałem ONZ w Hadze za ponad 60 przestępstw. Wśród zarzutów znalazły się te najcięższe - ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, m.in. w związku z masakrą 8 tysięcy muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku. Trybunał badał także rolę, jaką odegrał Miloszević w wojnach w Chorwacji (1991-1995), Bośni i Hercegowinie (1992-1995) i Kosowie (1998-1999). Jego proces, trwający od lutego 2002 r., zakończy się więc bez wyroku. Masakra w Srebrenicy - więcej na ten temat Od początku trwania procesu Miloszević podważał prawo trybunału do osądzania jego czynów. - Dla mnie ten trybunał jest nieprawdziwy, także oskarżenia tutaj wysunięte są nieprawdziwe. Dlatego nie widzę potrzeby, by odpowiadać przed nielegalnym organem - mówił na początku procesu. "Rzeźnik Bałkanów" dla jednych... Szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana ma nadzieję, że śmierć Miloszevicia pomoże Serbii patrzeć bardziej w przyszłość. Chorwacki prezydent Stipe Mesic żałuje, że Miloszević zmarł zanim zapadł wyrok. - Szkoda, że nie dożył końca procesu, żeby mógł zostać skazany, na co zasłużył - miał powiedzieć Mesic według lokalnej agencji Hina. W oświadczeniu chorwackiego rządu napisano, że śmierć Miloszevicia wyznacza "definitywny koniec najtrudniejszego, najtragiczniejszego dla krajów i narodów tej części Europy okresu ostatnich 50 lat". "Swą polityką agresji uruchomił machinę wojenną" - napisano, wyliczając jako następstwa polityki Miloszevicia "setki tysięcy ofiar, miliony uchodźców, idące w miliardy euro straty materialne, dziesiątki zniszczonych miast, czystki etniczne, ludobójstwo". Miloszević, który zmarł w więziennej celi, jest uważany w Chorwacji za głównego winnego wojen w Chorwacji i Bośni. Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank- Walter Steinmeier określił zmarłego mianem "człowieka przeszłości". Dodał, że skutki działalności Miloszevicia odczuwane są do dnia dzisiejszego. - Śmierć Miloszevicia powinna spowodować wznowienie wysiłków o pokój i stabilizację na Bałkanach - uważa Steinmeier. - Ubolewam też nad tym ze względu na ofiary, tysiące ofiar, które oczekiwały sprawiedliwości - powiedziała prokurator generalna trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii Carla Del Ponte, dodając, że materiał dowodowy w procesie Miloszevicia, oskarżonego o zbrodnie wojenne, był wystarczający, by go skazać. Prokurator przypomniała, że o te same zbrodnie oskarżone są i inne wysoko postawione osoby, m.in. były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić i dowódca ich armii Ratko Mladić, którzy się ukrywają. ... dla innych "wielka strata" Z kolei według Ivica Dacica z Socjalitycznej Partii Serbii, do której należał Miloszević, śmierć byłego prezydenta Jugosławii jest dla Serbii "wielką stratą". - Miloszević był systematycznie zabijany przez wszystkie te lata, które spędził w Hadze i jego śmierć jest stratą dla Serbii, wszystkich Serbów i Socjalitycznej Partii - powiedział Dacic.