Dutch Ruppersberger z komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów powiedział, że informacje te potwierdzają zeznania jednego ze sprawców, Dżochara Carnajewa, o tym, że instrukcje na temat skonstruowania bomby czerpali z magazynu "Inspire". Magazyn ten został założony przez amerykańsko-jemeńskiego kaznodzieję Anwara al-Awlakiego, lidera odnogi Al-Kaidy w Jemenie, który zginął w ataku amerykańskiego drona. Ruppersberger potwierdził też, że przynajmniej część użytych w zamachu materiałów wybuchowych pochodziła ze sklepu z fajerwerkami w New Hampshire. Wcześniej w komisji odbył się briefing, w czasie którego swoje ustalenia przekazali przedstawiciele Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, FBI i Krajowego Centrum ds. Antyterroryzmu (National Counterterrorism Center - NCTC). Także w środę zbliżone do śledztwa źródła w USA podały, że rosyjskie władze dwukrotnie kontaktowały się ze stroną amerykańską w 2011 roku - w marcu z FBI, a następnie we wrześniu z CIA - w sprawie Tamerlana Carnajewa, starszego z braci podejrzanych o przeprowadzenie zeszłotygodniowego zamachu bombowego w Bostonie. FBI podało, że śledczy nie wykryli nic, co sugerowałoby, że Carnajew należy do ugrupowania terrorystycznego, i przekazało te ustalenia stronie rosyjskiej. Następnie rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa skontaktowała się z CIA, która zażądała, by Tamerlan Carnajew został objęty specjalnym nadzorem jako osoba mogąca planować akty terroru. Jego nazwisko trafiło do bazy danych NCTC. Tamerlan Carnajew był objęty nadzorem w czasie podróży do Rosji na początku 2012 roku, ale ok. pięciu miesięcy później wszelkie dochodzenia na jego temat zostały zamknięte - przyznała amerykańska minister bezpieczeństwa kraju Janet Napolitano. Od ataków w Bostonie FBI znalazło się w ogniu krytyki po informacjach, że rosyjskie władze zwróciły się do Biura o weryfikację Tamerlana Carnajewa, podejrzewanego o popieranie "radykalnego islamu". Według FBI, ta weryfikacja nie przyniosła żadnych efektów. 26-letni Tamerlan Carnajew zginął w ubiegłym tygodniu w czasie policyjnego pościgu w okolicach Bostonu. 19-letni Dżochar, ciężko ranny, trafił w ręce policji w nocy z piątku na sobotę. Postawiono mu m.in. zarzut zastosowania broni masowego zniszczenia. Grozi mu za to kara śmierci. W zamachach na mecie maratonu w Bostonie zginęły trzy osoby, a ponad 200 zostało rannych.