Kampania wyborcza SLD z całym impetem ruszy 1 maja - zapowiadają działacze tej partii. Jak dodają do ostatniego dnia przed ciszą wyborczą, czyli do 23 maja, będą realizować dynamiczną i bezpośrednią kampanię wyborczą.Kampania SLD będzie miała dwa ważne akcenty. Pierwszy przypadnie na długi weekend majowy. - Gdy inni politycy będą na urlopie, my będziemy chcieli wykorzystać każdą godzinę. Dlatego już niedługo w polskich miastach pojawią się plakaty, którymi będziemy zapraszać mieszkańców na "Weekend Lewicy", czyli na nasze pikniki europejskie - opowiada rzecznik SLD Dariusz Joński. Na piknikach Sojusz będzie prezentować swoje przesłanie programowe, podsumuje też 10 lat obecności Polski w UE. - Podkreślimy, że był to krok pozytywny, ale zwrócimy też uwagę na potrzebę rozwiązywania tych problemów, które są ważne dla ludzi, czyli: poziomu wynagrodzeń i emerytur, służby zdrowia odbiegającej od standardów europejskich, a także walki o każde miejsce pracy - zapowiada rzecznik partii. Pochód 1 maja 1 maja na zaproszenie SLD do Polski przyjedzie przewodniczący PE, Niemiec Martin Schulz (SPD). Wraz z szefem Sojuszu Leszkiem Millerem poprowadzi w Warszawie pochód pierwszomajowy. Schulz będzie miał także swoje wystąpienie jako kandydat socjalistów na stanowisko komisarza UE. Politycy SLD oceniają, że pierwszego dnia +Weekendu Lewicy+ w pochodzie pierwszomajowym weźmie udział ponad 20 tys. działaczy i sympatyków partii. Według sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gadkowskiego pochód będzie też inauguracją ogólnopolskiej akcji społecznej poświęconej "bezpieczeństwu ludzi pracy". Szczegóły tej akcji podczas pochodu przedstawi Leszek Miller. Druga część obchodów pierwszomajowych, w formie pikniku, ma być poświęcona 10-leciu obecności Polski w UE. Tego samego dnia Schulz odwiedzi też - Łódź. - W kontekście walki z bezrobociem, walki o każde miejsce pracy, co jest tematem przewodnim naszego programu, wybraliśmy takie miasto, które ma strukturalny problemy z zatrudnieniem. Chcemy przez to pokazać, że Unia Europejska musi zaangażować się mocniej w walkę z bezrobociem i tworzenie nowych miejsc pracy - tłumaczy Joński. Dlatego Schulz odwiedzi też upadające w tym mieście zakłady pracy. Na kolejne dni weekendu, od 2 do 4 maja, Sojusz zaplanował kilkaset manifestacji i pikników w całym kraju, podczas których 130 kandydatów SLD do PE - każdy w innym miejscu - spotka się z wyborcami. - To będą spotkania w gminach, chcemy dotrzeć do tych miejscowości, do których politycy nie docierają - opowiada Gawkowski. Na tych spotkaniach kandydaci będą prezentować program partii i zachęcać do udziału w wyborach. Drugim "mocnym uderzeniem" SLD ma być Kongres Europy, zaplanowany na 17 maja w Poznaniu. Spotkają się tam działacze kół partyjnych SLD z całej Polski. Politycy zapowiadają obecność 3-4 tys. działaczy. - To będzie pospolite ruszenie, będziemy rozmawiać o naszej wizji Europy - mówi szef Biura Medialnego Sojuszu Tomasz Kalita. Gawkowski dodaje: "Przedstawimy tam lewicową wizję Polski na rok 2020, czyli to jak naszym zdaniem powinna wyglądać nowoczesna Polska w nowoczesnej Europie". Na Kongres Europy przybędą też liderzy europejskich socjalistów. Działkowcy i czerwony autobus Pod koniec kwietnia SLD rozpocznie akcję agitacyjną w ogrodach działkowych. Jak zapowiada Joński posłowie i samorządowcy SLD, odwiedzą takie ogrody w każdym mieście. Będą rozdawać ulotki i zachęcać użytkowników działek do głosowania na SLD. - Chcemy im przypomnieć, że staliśmy po ich stronie. W 2005 r. to Sojusz przegłosował ustawę, która stworzyła parasol ochronny działkowcom, przed Trybunałem Konstytucyjnym (w 2012 r.) razem z działkowcami walczyliśmy, żeby PO nie zlikwidowała Polskiego Związku Działkowców i ogrodów działkowych. Wykonaliśmy więc ogromną pracę na rzecz działkowców i teraz zwrócimy się do nich, żeby głosowali na polityków SLD - wyjaśnia rzecznik. Jak dodał Sojusz jest gotowy reprezentować interesy działkowców na forum Parlamentu Europejskiego. Do ostatniego dnia kampanii po Polsce będzie jeździł czerwony autobus z liderami SLD i kandydatami do PE. - To jest kolejny element naszej kampanii bezpośredniej. Będzie ona uzupełniana przez bilbordy i spoty reklamowe, w których będziemy pokazywać twarz naszego lidera - Leszka Millera i jego zasługi wprowadzenia Polski do UE - przyznaje Joński. Autobus już wyruszył w trasę odwiedził m.in. Mazowsze i województwo świętokrzyskie. - Będziemy rozmawiać z ludźmi, pytać ich, jak oceniają sytuację w kraju i 10 lat obecności Polski w UE - deklarował Leszek Miller. Jak wyjaśnił, politycy SLD podczas tych podróży będą też oceniać, jak wykorzystane zostały fundusze z UE. - Czy służyły właściwym celom, gdzie zostały zmarnowane, a gdzie wykorzystane pozytywnie - mówił. SLD rozliczy PO Taka ocena to kolejny punkt kampanii SLD. Partia chce z wykorzystania funduszy unijnych w regionach rozliczyć rządzącą PO. Chce w tym celu zwrócić się do rządu o przedstawienie szczegółowych danych z wykorzystania funduszy z Programu Operacyjnego "Kapitał Ludzki" i będzie sprawdzać, jak ten wynik wygląda w rzeczywistości. - Chcemy sprawdzić czy ze szkoleń, które były finansowane z pieniędzy unijnych skorzystali bezrobotni, którzy mieli znaleźć pracę, czy zyskały tylko firmy szkoleniowe. Bo przecież pomimo tych wielkich pieniędzy bezrobocie w Polsce wzrosło, a nie zmalało, choć jak mówił premier Tusk u nas kryzysu nie było - zauważa Joński. Nowatorskim pomysłem na kampanię Sojuszu mają być też imprezy wyborcze organizowane wspólnie przez SLD i Czeską Partię Socjaldemokratyczną (CzSSD) po obu stronach pogranicza polsko-czeskiego. Już wiadomo, że gościem specjalnym na tych spotkaniach będzie premier Czech i lider CzSSD Bohuslav Sobotka. Joński zapowiada, że będzie to wspólna inicjatywa, która ma pokazać, że partie lewicowe w Europie są w stanie ze sobą ściśle współpracować. - Taka współpraca w ramach kampanii wyborczej to nowość w naszej polityce, bo nikt tego wcześniej nie robił - podkreśla. Szef SLD zapowiada też wspólną inicjatywę młodzieżówek obu partii - młodzi działacze lewicowi z Polski i Czech mają przyjąć podczas jednego z wieców wyborczych rezolucję dotyczącą przyszłości Europy. SLD przyznaje, że chce się pokazać w wyborach do PE jako nowoczesna lewica, która jest blisko ludzi i ma na uwadze sprawy socjalne w swoim programie. Obiecuje też, że "napięcie" kampanii Sojuszu będzie rosło do samego jej końca. - Będziemy robić wszystko, aby zwrócić uwagę wyborców na SLD i naszych liderów, ale wszystkiego nie chcę zdradzać, bo nasza konkurencja nie śpi - dodaje rzecznik partii.