Szef Sojuszu podkreślił na konferencji prasowej w Krakowie, że SLD jest "cały czas otwarty" na zbudowanie jednej, wspólnej listy wyborczej lewicy do PE, skupiającej ruchy obywatelskie, stowarzyszenia, a nie tylko partie polityczne. Napieralski mówił, że podczas spotkań z Dariuszem Rosatim i Włodzimierzem Cimoszewiczem ustalone zostały "pewne pryncypia", a SLD czeka teraz na odpowiedź na swoją ofertę. - Jeżeli jest jakaś propozycja ze strony SLD, to musi być w końcu odpowiedź: tak, zgadzamy się, chcemy startować wspólnie na tych listach. Takiej odpowiedzi nie ma - powiedział Napieralski. - Do 20 lutego musi być jasność, czy będzie zgoda partii SdPl, aby wspólnie startować z jednej listy wyborczej - mówił Napieralski. Dodał, że ma obietnicę ze strony Włodzimierza Cimoszewicza, że jeśli uda się stworzyć szeroką listę, były premier z niej wystartuje. - Umowa jest prosta: jeżeli uda się zrobić szerszy ruch niż tylko SLD, jeżeli doprosimy ruchy obywatelskie i kilka dobrych nazwisk, o które zabiegamy, to Włodzimierz Cimoszewicz wystartuje. Wskazał okręg, z którego by chciał startować - powiedział Napieralski. Nie zdradził jednak, czy chodzi o Warszawę czy inny okręg. Napieralski mówił, że nazwiska, które już przedstawił Cimoszewiczowi "bardzo mu się spodobały", ale mediom przekaże je 21 lutego. Jak wyjaśnił Napieralski, propozycja SLD dotyczy wspólnej listy, na której znajdą się członkowie różnych partii lewicowych m.in. Unii Pracy, ale też przedstawiciele związków zawodowych, stowarzyszeń. - Chcielibyśmy, żeby startowali z naszych list, także z wysokich miejsc i uczestniczyli w budowaniu programu wyborczego, który chcemy ogłosić na początku kwietnia - dodał szef Sojuszu. Zdaniem Napieralskiego, nazwa listy jest sprawą wtórną, a najważniejsze są program i ludzie. Przypomniał, że zaproponował w zeszłym roku ideę "SLD plus". - Jako Sojusz występujemy do różnych podmiotów, jeżeli ta wartość dodana zechce z nami współpracować. Nie będziemy nikogo namawiać na siłę. Jeśli ktoś nie będzie chciał, mówi się "trudno" - powiedział Napieralski. Jego zdaniem ci, którzy zarzucają SLD chęć dominacji, powinni przyjrzeć się sondażom i wykazać rozwagą. Dodał, że np. PD niekoniecznie chce współpracy z Sojuszem. - Oskarżanie nas o niechęć to nieporozumienie - podkreślił Napieralski. Szef krakowskiego SLD Grzegorz Gondek przypomniał, że w Krakowie ruchy lewicowe wystosowały apel o wspólny start w wyborach do PE. Były poseł SdPl Bartosz Arłukowicz, obecny na konferencji, mówił, że rozpoczęło się tworzenie w całym kraju Klubów Lewicy. Jak wyjaśnił, ma to być ruch społeczny skupiający ludzi o "wrażliwości lewicowej", miejsce spotkania ludzi, których lewica "pogubiła po drodze" i młodych, którzy dzisiaj czują obrzydzenie do partii, ale chcą być aktywni w ruchach lewicowych. - Chciałbym zaapelować do liderów SdPl, żeby zakończyli swój etap języka agresji, konfrontacji i walki z SLD, bo nie tędy droga - mówił Arłukowicz. - Apeluję o rozpoczęcie rozmów i budowy wielkiej, silnej, wspólnej lewicy - dodał.