"Odnosimy się do tego skrajnie negatywnie - powiedział minister spraw zagranicznych Rosji. - Wszyscy rozumieją zgubność dalszego rozszerzenia NATO, to tylko przesuwa linie podziału na kontynencie". Zaznaczył, że z sekretarzem generalnym Rady Europy (RE) nie rozmawiali w piątek o NATO. "Nie mówiliśmy dziś o NATO ani w kontekście ukraińskiego kryzysu, ani w kontekście próby podkupienia przez NATO mistrali od Francji" - powiedział Ławrow, podkreślając, że z Jaglandem omawiano kwestie, którymi zajmuje się RE, w tym i te związane z kryzysem na Ukrainie. "Dobrze by było, by wszyscy, w tym Ukraina i członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego, zrozumieli, że obecnie Europie nie są potrzebne zamknięte bloki, które próbują rozdzielić kontynent, lecz organizacje typu Rady Europy, które łączą, dają unikatową możliwość istnienia we wspólnej przestrzeni prawnej i funkcjonują zgodnie z demokratyczną zasadą: jedno państwo - jeden głos" - powiedział szef rosyjskiego MSZ. Ławrow już po raz kolejny na spotkaniu z Jaglandem ostrzega przed dążeniami Ukrainy do NATO. Robił to już we wrześniu, zaznaczając, że inicjatywy w sprawie wejścia Ukrainy do NATO podważają wysiłki na rzecz pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego. Ukraina po niedawnych wyborach parlamentarnych zapowiedziała rezygnację ze statusu państwa pozostającego poza sojuszami militarnymi. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w czwartek, że Ukraina powinna zrezygnować ze statusu państwa pozostającego poza blokami militarnymi, jednak nie ma mowy, by jego kraj stał się w krótkim czasie członkiem NATO.