Pieniądze na świątynie pochodzić będą z budżetu Cerkwi, subsydiowanej przez państwo. Cerkwie takie, a raczej duże kaplice, są produkowane i bardzo popularne w sąsiedniej Grecji. Kosztują 8-10 tys. euro. Najpierw składane świątynie mają otrzymać bułgarskie społeczności w Kanadzie, Republice Południowej Afryki i Szwajcarii. Według ministra Bożydara Dymitrowa, odpowiadającego za politykę wobec bułgarskiej diaspory, finansowanie świątyń leży w możliwościach Cerkwi prawosławnej nawet w warunkach kryzysowych. Subsydia dla Cerkwi zredukowano w 2010 r. o 25 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem - przypomniał minister. Minister zapewnił, że mimo trudności finansowych rząd będzie popierał Cerkiew za granicą. Z budżetu państwa zostaną zagwarantowane i w tym roku pensje dla 33 duchownych bułgarskich pracujących w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie; ponadto będą oni mogli mieszkać w budynkach należących do placówek dyplomatycznych. Według szacunkowych danych poza granicami Bułgarii żyje ponad 3 mln osób o bułgarskich korzeniach. W ostatnich 20 latach z kraju wyemigrowało około miliona Bułgarów.