Dowgielewicz uczestniczył w Luksemburgu w posiedzeniu ministrów państw UE przygotowującym środowo-czwartkowy szczyt. - Skład delegacji został przekazany sekretariatowi Rady. Jest prezes Rady Ministrów, minister spraw zagranicznych i minister finansów" - powiedział, pytany przez dziennikarzy o obecność prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sprecyzował, że było to zadanie dla MSZ, a nie UKIE. "Jest jasna sytuacja, biorąc pod uwagę uchwałę Rady Ministrów - podkreślił. Towarzyszący mu polscy dyplomaci sprecyzowali, że termin przekazania składu delegacji do Brukseli upływał już w ubiegły poniedziałek. Każdy kraj sam decyduje o składzie swej delegacji na szczyt. Unijne zasady ograniczają się do jednej: tylko trzy osoby z każdego kraju UE mogą dostać specjalne identyfikatory, by wejść do sali, ale w sali są tylko dwa krzesła dla każdego kraju. Polskę na szczycie UE chcą reprezentować zarówno premier Donald Tusk, jak i prezydent Lech Kaczyński. Dowgielewicz podkreślił, że najbliższa Rada Europejska "będzie się skupiała na tematyce gospodarczej, kwestiach związanych z pakietem klimatyczno-energetycznym i bezpieczeństwie energetycznym". Jego zdaniem tematowi Traktatu z Lizbony poświęconych będzie na szczycie najwyżej kilkanaście minut, a tematem Gruzji zajmą się nie przywódcy państw i rządów, ale szefowie dyplomacji, na osobnej kolacji pierwszego dnia szczytu. Oba tematy - w trwającej od kilku dni debacie w Polsce o tym, kto powinien reprezentować Polskę na szczycie - wymieniane są przez Lecha Kaczyńskiego jako te, które chce podnieść w rozmowach z liderami państw UE. - W sprawie Traktatu możemy oczekiwać bardzo krótkiej prezentacji ze strony rządu Irlandii, dlaczego referendum miało wynik negatywny, a dyskusja nie jest przewidziana. Spodziewam się, że sesja dotycząc Traktatu może się mieścić w przedziale czasowym od 7,5 do 15 minut - powiedział Dowgielewicz. Irlandczycy już zapowiedzieli bowiem, że mapę drogową, jak zamierzają wyjść z impasu po odrzuceniu Traktatu z Lizbony, przedstawią w grudniu. Jeżeli chodzi o Gruzję, to po poniedziałkowym posiedzeniu ministrów państw UE, "jesteśmy bardzo zaawansowani co do konkluzji" ze szczytu w sprawie tego kraju - powiedział szef UKIE. - Więc nie spodziewałbym się dyskusji między szefami rządów na tematy gruzińskie - dodał.