Jednocześnie publicysta duński napisał, że rozgrywające się obecnie wydarzenia ukraińskie to jest coś czego dawniej Rosjanie obawiali się w Warszawie.W innej korespondencji z Kijowa gazeta przytacza opinie z kijowskiego Majdanu dotyczące porozumień zawieranych przez przedstawicieli UE z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. "Nie mają one żadnej wartości. Nie można dowierzać przestępcom" - czytamy. Korespondent norweskiego radia i telewizji publicznej relacjonując wczoraj wydarzenia w Kijowie stwierdził, że tak musiał wyglądać Budapeszt w 1956 r. w czasie walk z interwencją radziecką. Porównywał też ten obraz m.in. z wydarzeniami grudniowymi 1970 r. i 1981 r. w Polsce, których był świadkiem. Dzisiejsze przedpołudniowe korespondencje są już spokojniejsze, choć norweski dziennikarz potwierdza sceptycyzm ukraińskich przeciwników obecnych władz wobec dobrych chęci prezydenta Janukowycza. Podobnie media fińskie mają wątpliwości co do prawdziwych intencji rządzących Ukrainą. Opinie na temat ich przyszłości najlepiej wyraża tytuł z dziennika "Hufvudstadsbladet": "Przemoc wykopała grób dla rządu."