"Do wszystkich, którzy rozważają odstrzelenie Alexandra De Croo, ale nie odważą się tego zrobić ze względu na bezpieczeństwo tego gościa. Widzicie, że można odstrzelić premiera. Powiedziałbym więc: śmiało" - powiedział na antenie Waregem 1 prezenter. Rozgłośnia zareagowała na incydent. Wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że dziennikarz "miał na myśli żart". Prezenter przeprosił za swoje słowa. "Szczerze tego żałuję i jeśli premier De Croo wyrazi na to zgodę, chciałbym przystąpić do spotkania mediacyjnego" - oświadczył. Jak wskazuje stacja VRT, dyrektor rozgłośni Ludo Daelman zawiesił dziennikarza, podkreślając jednocześnie, że jego pracownik "całkowicie błędnie ocenił czas i kontekst". Premier zawiadamia służby Premier Belgii Alexander De Croo komentując sprawę zaznaczył, że "wolność słowa jest święta, ale podżeganie do przemocy podlega karze". Złożył skargę na prezentera i wszczął postępowanie sądowe. VRT zaznacza, że policja skontaktowała się ze stacją Waregem 1 i następnie z prezenterem. Miał być zaskoczony sytuacją. Sprawę bada teraz prokuratura, która przeprowadzi śledztwo w sprawie wypowiedzi dziennikarza. Źródła: Waregem 1, VRT, The Brussels Times ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!