W środę sędzia została - na wniosek powódki - odsunięta od tej sprawy. Sędzia uznała, powołując się na jedną z sur Koranu, że "w marokańskim kręgu kulturowym" prawo męża do fizycznego karcenia żony nie jest niczym niezwykłym. Nie znalazła tym samym podstaw do skrócenia rocznej separacji, poprzedzającej rozwód w Niemczech. Minister sprawiedliwości Brigitte Zypries mówiła o swym "bezgranicznemu zdumieniu" orzeczeniem frankfurckiej sędzi, a jednocześnie wyraziła przekonanie, że owa sędzia chyba jednak nie zakłada, że Koran stoi w Niemczech nad konstytucją. Niemiecki establishment polityczny potępił orzeczenie frankfurckiej sędzi jako "niedopuszczalne" i "absurdalne". Padło wiele słów na temat źle pojętej tolerancji religijnej, która dowodzi jedynie ignorancji. Przewodnicząca Związku Niemieckich Prawniczek Jutta Wagner skomentowała orzeczenie słowami: "To straszne. Nie przypuszczałabym, że w Niemczech coś takiego jest możliwe". Sędzia, która wywołała ten skandal, odmawia wszelkich komentarzy.