Okazało się, że w dwóch szpitalach prawie 100 pacjentów chorych na raka prostaty otrzymywało niebezpiecznie wysokie dawki preparatu, niszczącego chore komórki. Trzech z nich zmarło. Wewnętrzne dochodzenie wykazało, że zgony były skutkiem przedawkowania bardzo silnego francuskiego leku podczas chemoterapii. Preparat dostarczany jest jako koncentrat, który winien być rozcieńczony już w szpitalu do odpowiedniego dla każdego pacjenta stężenia. W 2012 roku francuski producent zmienił stopień koncentracji wysyłanego do szpitali medykamentu, zawiadamiając o tym odbiorców i podając informację na nowych opakowaniach. Tymczasem w dwóch dużych i znanych szpitalach duńskich nie zwrócono na to uwagi i kilkudziesięciu chorych przez dwa lata otrzymywało lek od 16 do 21 procent za mocny. Medykament ten jest też stosowany w kilku innych krajach, lecz w żadnym z nich nie doszło do takiej pomyłki.