Mieli oni zbierać informacje o życiu prywatnym osób zajmujących eksponowane stanowiska. Pod lupą śledczych znalazł się prywatny detektyw i były agent służb specjalnych. Pomagać im mieli pracownicy agencji ochrony "Biełgan". Prokuratura wszczęła postępowanie karne w tej sprawie. W biurach "Biełganu" odnaleziono nielegalną broń i amunicję. Rosyjskie media nie dają odpowiedzi na podstawowe pytania - kogo inwigilowano i w jakim celu. Krótka notatka na stronach internetowych agencji ochrony sugeruje, że powstała ona w 1997 roku i dbała o bezpieczeństwo wysoko postawionych polityków i ich rodzin. Głównie chodziło o krewnych prezydentów: Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kazachstanu i Ukrainy. Maciej Jastrzębski, Moskwa