Choć gubernator zaprzeczył, by dopuszczał się niestosownych zachowań wobec nich, oznajmił, że podejmując decyzję o rezygnacji, kierował się dobrem stanu i chęcią uniknięcia chaosu politycznego w czasie pandemii koronawirusa. - Najlepszy sposób, w jaki mogę teraz pomóc, to odejść na bok i pozwolić władzom, by ponownie zajęły się rządzeniem - powiedział Cuomo podczas konferencji prasowej. Jego dymisja stanie się faktem za 14 dni. Stanowisko gubernatora obejmie zastępczyni Cuomo, Kathy Hochul, która będzie pierwszą w historii kobietą rządzącą czwartym pod względem wielkości stanem Ameryki. Cuomo mówi o "nieporozumieniach" Cuomo przyznał, że niektóre jego żartobliwe komentarze wobec kobiet - m.in. o "negatywnych skutkach małżeństwa" - mogły być kłopotliwe i przeprosił za nie. Uznał też, że mogło dość do "nieporozumień", wynikających m.in. z różnic pokoleniowych i jego włoskiego pochodzenia. Jak podkreślił, ma w zwyczaju ściskanie nawet obcych osób i całowanie ich, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Kobiety, które oskarżyły Cuomo, twierdziły jednak, że polityk dotykał je w niedwuznaczny sposób, a ich zarzuty potwierdziło śledztwo nowojorskiej prokurator generalnej Letitii James, która oznajmiła też, że w biurze gubernatora panowała atmosfera zastraszania wobec kobiet. 63-letni polityk, syn byłego gubernatora stanu Mario Cuomo, rządził Nowym Jorkiem od 2011 roku i jeszcze do niedawna cieszył się znaczną popularnością ze względu na dość skuteczną walkę z koronawirusem. Gdyby nie podał się do dymisji, groziłby mu impeachment ze strony stanowej legislatury. Wciąż nie można wykluczyć, że usłyszy zarzuty karne ze względu na toczące się w jego sprawie śledztwa.