W półtoraminutowym nagraniu wideo opublikowanym przez WDR2 chór dziecięcy śpiewa zmienioną wersję popularnego w Niemczech utworu "Moja babcia jeździ motorem po kurniku". Zmieniona wersja jest swojego rodzaju katalogiem "grzechów" ekologicznych, która popełnia babcia, nazywana "nieekologiczną świnią". Oprócz jeżdżenia motorem po kurniku i po domu starców oraz spalania 1000 litrów paliwa miesięcznie, "babcia" ma też SUV-a, którym rozjeżdża staruszków. Codziennie je też mięso z dyskontów, które "kosztuje tyle, co nic". Co prawda, "babcia" nie lata już samolotami, ale dziesięć razy do roku wypływa w rejs wycieczkowcem. Nagranie wywołało skandal. W sobotę wieczorem kierownik WDR2 Tom Buhrow poinformował o usunięciu piosenki z sieci i przeprosił. "Wideo z nieszczęsną piosenką o babci było błędem. Przepraszam za nie bez żadnego 'ale'" - oświadczył. Zanim to się jednak stało, nagranie zebrało na Facebooku 15 tys., głównie negatywnych, komentarzy. "Redakcja przekroczyła granice dobrego smaku i szacunku wobec starszych ludzi" - napisał jeden z komentujących, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet (CDU). Z kolei były dyrektor miejsca pamięci Berlin-Hohenschoenhausen, gdzie mieściło się więzienie Stasi, zwrócił uwagę, że "polityczna indoktrynacja dzieci to specjalność reżimów totalitarnych". Z Berlina Artur Ciechanowicz