Kontrowersje wokół tematu wywołały doniesienia niemieckiego czasopisma "Cicero". W marcu 2022 r., a więc tuż po inwazji Rosji na Ukrainę, ministerstwa gospodarki i środowiska zignorowały eksperckie opinie wskazujące, że zasadne może być czasowe wydłużenie działalności ostatnich czynnych jeszcze elektrowni atomowych w kraju - twierdzą dziennikarze gazety, powołując się na uzyskane drogą sądową wewnętrzne dokumenty obu resortów. Skandal w Niemczech. Zieloni mieli ukryć ekspertyzy ws. elektrowni jądrowych Według "Cicero" stanowisko Habecka było sprzeczne z opiniami ekspertów, którzy twierdzili, że energia jądrowa może pomóc zmniejszyć zużycie gazu i uniknąć kryzysu energetycznego. Oba ministerstwa zaprzeczają doniesieniom gazety. W piątek podczas specjalnych posiedzeń komisji środowiska i gospodarki w Bundestagu Habeck i Lemke (oboje z partii Zielonych) bronili decyzji o wycofaniu Niemiec z energii jądrowej według harmonogramu wyznaczonego jeszcze przed rosyjską inwazją. Habeck podkreślił, że jego resort przeanalizował możliwość wydłużenia działalności elektrowni jądrowych na bardzo wczesnym etapie. Przekonywał, że kluczowe dla procesu decyzyjnego były rozmowy z operatorami elektrowni jądrowych. Ministerstwo gospodarki zaznaczyło też, że przeciwko przedłużeniu okresu eksploatacji elektrowni przemawiały "bardzo wysokie koszty i zagrożenia dla bezpieczeństwa". Niemcy: Energia jądrowa. Opozycja żąda wyjaśnień W podobnym tonie wypowiedziała się minister środowiska. Lemke zaznaczyła, że jej resort przedstawił wszystkie wydarzenia w sposób "przejrzysty i zrozumiały". Opinie ekspertów były - według niej - "przez cały czas zorientowane na bezpieczeństwo nuklearne naszego kraju". Politycy opozycyjnej chadecji (CDU/CSU) zapowiedzieli, że chcą kontynuować debatę i wyjaśnianie sprawy. - Nadal istnieje uzasadnione przypuszczenie, że ministerstwo Habecka zrobiło coś przeciwnego do tego, co minister publicznie ogłosił. Zniekształcanie faktów zamiast otwartej analizy - powiedział Andreas Jung, przedstawiciel chadeków do spraw energii i ochrony klimatu. - Narasta podejrzenie, że decyzja o wycofaniu (kraju) z energii jądrowej nie została podjęta otwarcie (w oparciu o przejrzysty proces decyzyjny - red.), ale była z góry ustalona. Ludzie zostali oszukani - ocenił deputowany CSU Andreas Lenz. Koniec atomu w Niemczech Ostatnie trzy niemieckie elektrownie jądrowe - Isar 2 (w Bawarii), Emsland (w Dolnej Saksonii) i Neckarwestheim 2 (w Badenii-Wirtembergii) - miały zgodnie z planem zostać odłączone od sieci na przełomie lat 2022-2023. Ostatecznie stało się to 15 kwietnia 2023 r. Decyzję o odejściu Niemiec od energetyki jądrowej podjęła w 2011 r. ówczesna kanclerz Angela Merkel. Stało się to po awarii w elektrowni jądrowej Fukushima w Japonii. Krytycy odejścia od energetyki jądrowej u naszych zachodnich sąsiadów wskazują, że doprowadzi to do wzrostu emisji CO2. Argumentują, że brakującą ilość energii muszą wyprodukować elektrownie węglowe. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!