Skandal może poważnie zaszkodzić rządowi, ponieważ premier Cameron kilkakrotnie wyrażał najwyższe uznanie dla Emmy Harrison. Specjalnością jej firmy A4e są szkolenia zawodowe, także w szkołach, kursy umiejętności życiowych i przygotowywanie bezrobotnych do powrotu na rynek pracy wraz z wyszukiwaniem dla nich stanowisk. Całą tę działalność finansuje rząd, a firma może zarobić do 13 tysięcy funtów premii za każdego bezrobotnego, któremu znajdzie na dłużej posadę. Jednak po aresztowaniach wśród pracowników A4e brytyjskie media twierdzą, że część bezrobotnych kierowano do fikcyjnej pracy, fikcją były też niektóre kursy. Dyrekcja firmy tłumaczy, że do nadużyć dochodziło tylko w wypadku jednego z podwykonawców, a inne zarzuty są niesprawdzone. Brytyjskie media zajmują się również samą Emmą Harrison, której osobisty majątek oceniają na 80 milionów funtów. Jak twierdzą, Harrison wypłaciła sobie w zeszłym roku ponad 8 i pół miliona funtów dywidendy. Jej firma działa również w Polsce i w innych krajach, w tym we Francji, Niemczech i Irlandii.