"Powinienem zażądać wtedy odwołania biskupa Vangheluwe" - przyznał w wywiadzie, jakiego udzielił dziennikowi "La Libre Belgique". Belgijski wymiar sprawiedliwości sprawdza właśnie, czy kardynał Danneels, były prymas i przewodniczący Episkopatu Belgii, nie tuszował i utrzymywał w tajemnicy sprawę molestowania seksualnego, w jaką zamieszany był biskup Vangheluwe. W kwietniu tego roku ordynariusz Brugii, 74-letni biskup Roger Vangheluwe, podał się do dymisji gdy wyszło na jaw, że 25 lat temu wykorzystywał seksualnie swego małoletniego krewniaka. Duchowny przyznał, że molestował chłopca także wówczas, gdy był już biskupem. Wcześniej ofiara molestowania, dziś 40-letni mężczyzna, dokonała potajemnego nagrania rozmowy, podczas której Danneels prosił o wybaczenie Vangheluwenowi i utrzymanie w tajemnicy całej sprawy - przynajmniej do czasu przejścia ordynariusza Brugii na emeryturę. "Przyznaję, że mogłem wtedy zrobić znacznie więcej" - powiedział w wywiadzie Danneels. "Nie ma minuty, w której nie myślałbym o ofierze tej tragedii - zapewnił 77-letni biskup. W styczniu ze względu na podeszły wiek ustąpił on ze stanowiska biskupa Mechelen-Brukseli.