Gazeta "Sowietskaja Biełorussija" pisze, że na polecenie prezydenta Aleksandra Łukaszenki stworzono specjalną komisję, która sprawdziła wyniki głosowania. Według liczących głosy, w eliminacjach zwyciężyła piosenkarka Alona Łańskaja i to ona miała reprezentować Białoruś w konkursie. Jednak po kontroli okazało się, że w rzeczywistości więcej głosów niż zasłużona artysta zdobył młody zespół Litesound. Prezydent udzielił nagany ministrowi kultury i szefowi Białoruskiej Telewizji. Nakazał też zwolnić ludzi, którzy bezpośrednio odpowiadają za sfałszowanie wyników głosowania. Jak podkreślał, to kwestia sprawiedliwości. "Nie muszę objaśniać, że sednem całej mojej polityki jest sprawiedliwość. To jest najważniejsze" - mówił prezydent do urzędników odpowiedzialnych ze przygotowania do konkursu Eurowizji. Portal internetowy "Telegraf" zwraca uwagę, że jeszcze przed konkursem w internecie pojawiły się zdjęcia dokumentów z rekomendacjami urzędników, by wesprzeć w trakcie głosowania piosenkarkę Alonę Łańską. Prezydent Łukaszenka stwierdził jednak, że nie wie, dlaczego sfałszowano wyniki głosowania na korzyść tej artystki.