Celnicy zatrzymali na granicy ukraińsko-węgierskiej samochód na dyplomatycznych numerach, prowadzony przez męża pierwszej sekretarz ukraińskiej ambasady w Bratysławie. Po uzyskaniu zgody MSZ w Kijowie celnicy przeszukali auto. W środku znaleźli kilka tysięcy sztuk papierosów bez akcyzy.Po tym zdarzeniu słowackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało ambasadora do złożenia wyjaśnień. Jednocześnie zaapelowało do Kijowa o odwołanie dyplomaty. Bratysława uznała bowiem, że jeśli Hawaszi wiedział o przemycie, to znaczy, że brał udział w jego organizacji. Jeśli zaś samochód został wykorzystany bez jego wiedzy, dla Słowaków oznacza to, że ambasador nie ma pojęcia, co się dzieje na terenie jego placówki.Wartość przemycanych papierosów oszacowano na 22 tysiące euro.