Od połowy lutego w Libii trwa krwawa rewolta przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego, który rządzi krajem od ponad 40 lat. "15 lutego Ił-76 odleciał z Baranowicz, gdzie znajduje się duży magazyn broni na Białorusi, do Libii" - powiedział Hugh Griffiths, specjalista od handlu bronią w sztokholmskim SIPRI, powołując się na źródła we władzach lotniczych. "Wylądował na lotnisku w mieście Sabha, miejscu kluczowym dla Kadafiego, na pustyni" w południowo-zachodniej części Libii - powiedział ekspert. "Jest to jedno z nielicznych lotnisk będących jeszcze pod kontrolą Kadafiego i nie może być nadzorowane przez radary okrętów amerykańskich, europejskich czy natowskich jak Trypolis" - wyjaśnił. "Zauważyliśmy także w ostatnich dniach kilka lotów między Trypolisem i Białorusią" - powiedział agencji AFP Griffiths, dodając, że użyto w tym celu samolotu Falcon 900 należącego do klanu Kadafiego. Jak dodał, syn Kadafiego Cahmis utrzymuje liczne związki z Białorusią. SIPRI zaalarmował w poniedziałek humanitarne organizacje pozarządowe, prosząc, by monitorowały firmy i innych pośredników, których wykorzystują do wysyłania pomocy do Libii i Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie według ONZ stale dostarczana jest broń białoruska. "Organizacje humanitarne potrzebują dużych samolotów transportowych i czasami używają maszyn wykorzystywanych także do transportu broni" - wyjaśnił Griffiths. "Jesteśmy zaniepokojeni głównie bronią z Białorusi" - dodał.