33-letni Roy Ngerng w maju sugerował na blogu, że Lee jest odpowiedzialny za nadużycia finansowe w obligatoryjnym w Singapurze emerytalnym funduszu oszczędnościowym. Przywódcy Singapuru pozywali w przeszłości niektóre zagraniczne media, m.in. "New York Timesa", "Wall Street Journal", "The Econimist" i Bloomberga za publikacje, które uznali za oszczercze. Część tych spraw zakończyła się ugodą pozasądową. Ngerngowi sędzia zabronił publikowania w przyszłości zakwestionowanych przez premiera zarzutów, podkreślając zarazem, żę poza tym bloger może swobodnie korzystać z gwarantowanego przez konstytucję prawa do wolności słowa. Decyzja w sprawie ewentualnego odszkodowania ma zostać podjęta w późniejszym terminie. Singapurskie media informują, że sprawa trafiła do sądu, gdy premier odrzucił jako "niepoważne" zaoferowane przez Ngernga odszkodowanie wysokości 5 tys. singapurskich dolarów (ok. 3,1 tys. euro). Inne żądania prawników szefa rządu, takie jak usunięcie bloga i przeprosiny, Ngerng spełnił, ale też powiadomił kilka miejscowych i zagranicznych mediów o innych krytycznych wobec Lee blogach.