Jak poinformował cytowany przez Reutera rzecznik milicji YPG (Ludowych Jednostek Ochrony), ośmiu bojowników IS uciekło na północ do Turcji po tym, jak zostali wyparci z Kobane. "Wciąż trwają akcję poszukiwawcze w okolicy, gdzie bojownicy IS mogą się ukrywać, ale teraz w mieście panuje spokój" - poinformował rzecznik w komunikacie zamieszczonym w internecie. Od czwartku, kiedy dżihadyści wkroczyli do miasta, zginęło tam ponad 170 cywilów - podaje agencja Associated Press. Kurdyjski działacz Mustafa Bali i organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie, na których powołuje się AP, informują, że walki w Kobane między siłami kurdyjskimi i IS trwają na południe i zachód od miasta. Według Syryjskiego Obserwatorium, na które powołuje się Reuters, bilans zabitych cywilów przekroczył 200 osób. W nocy z piątku na sobotę oddzielne walki z IS toczyły kurdyjskie siły i syryjska armia na północnym wschodzie, w rejonie miasta Al-Hasaka. Po czwartkowym ataku dżihadystów na to miasto do ucieczki z własnych domów zmuszonych zostało ok. 60 tysięcy ludzi - wynika z danych Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA). Czwartkowe wkroczenie dżihadystów do Kobane nastąpiło po tym, jak w styczniu, po czterech miesiącach oblężenia, milicje YPG ich wyparły dzięki pomocy z powietrza wojsk USA. YPG są związane z Kurdyjską Partią Unii Demokratycznej (PYD), głównym stronnictwem kurdyjskim w Syrii.