Początkowe dane mówiły o trzech ofiarach śmiertelnych, następnie ich liczba wzrosła do 20, a irański Czerwony Półksiężyc wyraził obawę, że straty mogą być większe, niż pierwotnie szacowano.W strefie wstrząsów znalazła się także jedyna w Iranie elektrownia atomowa, ale budująca ją rosyjska firma oświadczyła, że sytuacja jest tam całkowicie bezpieczna. Według państwowej Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych (USGS) trzęsienie o sile 6,3 w skali Richtera nastąpiło o godzinie 16.22 czasu lokalnego (13.52 czasu polskiego), a jego ośrodek znajdował się 10 kilometrów pod ziemią, 89 kilometrów na południowy wschód od portowego miasta Buszer nad Zatoką Perską. Rosyjska firma Atomstrojeksport, która buduje znajdującą się 18 kilometrów na południe od Buszeru elektrownię atomową, poinformowała, że trzęsienie dało się tam odczuć, ale nie spowodowało jakichkolwiek negatywnych następstw. "Trzęsienie ziemi w żaden sposób nie zmieniło normalnej sytuacji reaktora. Personel nadal pracuje w normalnym trybie, a poziom promieniowania całkowicie odpowiada normie" - głosi przekazana przez rosyjską agencję RIA wypowiedź przedstawiciela Atomstrojeksportu. W rozmowie telefonicznej z agencją Reutera mieszkanka Buszeru powiedziała, że w domach zatrzęsły się okna i żyrandole, ale nie powstały żadne szkody. W stolicach położonych po drugiej stronie Zatoki Perskiej Kataru i Bahrajnu ewakuowano budynki biurowe. Ryzyko sejsmiczne jest w Iranie znaczne ze względu na liczne przecinające go linie uskokowe. W 2003 roku trzęsienie ziemi zniszczyło miasto Bam na południowym wschodzie kraju, zabijając ponad 25 tys. ludzi.