Dwie godziny trwało oberwanie chmury połączone z gradobiciem w Dolnej Austrii. W okolicach St. Polten uderzyło kilkaset piorunów. Na drogach leżą połamane gałęzie drzew. Od uderzenia pioruna spłonęła farma, w której znajdowało się kilkaset zwierząt hodowlanych. Gwałtowne burze pojawiają się również w zachodniej i północnej Słowacji na Spiszu i Oravie. Alarm obowiązuje do jutra rana. Na razie wszystkie drogi tranzytowe są przejezdne, ale panują trudne warunki podróżowania. Na Węgrzech jest nadal upalnie. Temperatury przekraczają 30 stopni w cieniu. Bardzo silne burze przeszły natomiast w nocy ze środy na czwartek przez Czechy. Na drogach i torach zalegają połamane drzewa, zalane są domy, wiele osiedli pozbawionych jest prądu. W czasie nawałnicy ewakuowano dwa dziecięce obozy letnie. Rzecznik Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego (CzHMU) Petr Dvorzak poinformował, że w ciągu kilku godzin przyrządy zarejestrowały 40 tysięcy wyładowań atmosferycznych. W czasie największej aktywności zanotowano 315 uderzeń piorunów na minutę. Strażacy w całym kraju interweniowali kilkaset razy. Przewidują, że usuwanie skutków nawałnic zajmie im cały dzień. Chłodny front atmosferyczny, który przyniósł burze, przesunął się na północny wschód, w kierunku Polski. Meteorologowie wciąż jednak ostrzegają przed nowymi nawałnicami.