W rozmowie z Moniką Olejnik Sikorski podkreślił, że Ukraina ma prawo do "monopolu użycia siły na własnym terytorium". - Jeżeli jacyś niezidentyfikowani ludzie przejmują lotnisko, to ma prawo je odebrać - powiedział szef polskiej dyplomacji, komentując przejęcie z rąk separatystów lotniska w Kramatorsku. - Nie wiadomo natomiast, co zrobi Rosja - zaznaczył. Według Sikorskiego "Rosja w niektórych swoich przekazach do Zachodu mówi, że jeżeli Ukraina spróbuje odzyskać kontrolę nad swoim własnym terytorium, to Rosja uzna to za podstawę czy pretekst do wkroczenia". Szef MSZ mówił także o tym, jak ważne jest to, aby Ukraina pokazała swojemu społeczeństwu, że staje w obronie terytorium. Sikorski podkreślił także, że biznesem Polski nie jest mówienie ukraińskiemu rządowi co ma robić, bo to są "działania bardzo wysokiego ryzyka". - Wiemy, że Rosja ma olbrzymią przewagę militarną nad Ukrainą, więc ona sama musi skalkulować to ryzyko i je podjąć - powiedział. Minister spraw zagranicznych poruszył również temat możliwości stacjonowania w Polsce dwóch brygad amerykańskich. - Brygada i baza amerykańska jest w Niemczech, w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, we Włoszech i w Turcji. Dlaczego w tamtych krajach, które są bardziej bezpieczne niż my, te bazy i te brygady mogą być, a dlaczego nie miałyby być w Polsce - stwierdził. - Czasy stały się poważne. To, co się dzieje na Ukrainie, to jest największy kryzys systemu międzynarodowego od upadku ZSRR - podsumował. źródło: TVN24