- Wiele delegacji czułoby się nieswojo, gdybyśmy mieli zaczynać negocjacje z Rosją w momencie, kiedy plan pokojowy wynegocjowany przez przewodnictwo francuskie nadal nie jest respektowany - powiedział Sikorski. Podczas debaty zorganizowanej w Brukseli przez German Marshall Fund Sikorski powiedział też, że oczekuje, iż na szczycie przywódcy wyrażą solidarność z Gruzją i jednomyślnie przyjmą takie stanowisko, "by wymusić na Rosji wycofanie się z objętego kursu". - To jest nowy test. Albo uzyskamy po stronie UE jednolitą, wiarygodną odpowiedź, albo okaże się, że wiarygodność naszej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa nie istnieje - powiedział. Sikorski przyznał jednocześnie, że na szczycie przywódcy państw UE będą mówić raczej o "konsekwencjach", a nie o sankcjach wobec Rosji. Zaprotestował przeciwko sankcjom wizowym, które dotkną zwykłych obywateli Rosji. - Oni powinni jeździć na Zachód i widzieć demokratyczny świat - argumentował. Dlatego Polska nie opowiada się za wycofaniem umowy o ułatwieniach wizowych, z jakich korzystają obecnie obywatele Rosji, a także posiadacze rosyjskich paszportów w Osetii Południowej i Abchazji. Podobne stanowisko w sprawie nowego porozumienia UE-Rosja zajął na szczycie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. - Nikt nie mówi o zrywaniu negocjacji nowego porozumienia o partnerstwie z Rosją, ale pytamy, w jakim tempie będą one prowadzone. Prawdą jest, że negocjacje będą mieć spóźnienie, ale nie decydujemy o ich zawieszeniu - powiedział na konferencji prasowej Poettering. Jednocześnie zastrzegł, że warunkiem nowej umowy UE z Rosją jest "zakotwiczenie" jej we wspólnych wartościach, jak poszanowanie praw człowieka i prawa międzynarodowego.