- Skromność nie pozwala, ale większość mówców chwaliła tę polsko- szwedzką inicjatywę. Chwalą już ją media zachodnie, myślę, że możemy powiedzieć, że to jest dzień polskiego sukcesu w UE, dzień, w którym po raz pierwszy cała UE uchwaliła, zatwierdziła polską inicjatywę - powiedział na konferencji prasowej Sikorski. Partnerstwo Wschodnie to polsko-szwedzka inicjatywa zacieśnienia współpracy Unii z jej wschodnimi sąsiadami. Dziś na szczycie w Pradze UE i sześć byłych republik radzieckich oficjalnie powołały inicjatywę. UE zaprosiła do stolicy Czech Armenię, Azerbejdżan, Gruzję, Mołdawię, Ukrainę i Białoruś. Wspólnota dąży do zawarcia z każdym z krajów Partnerstwa układu stowarzyszeniowego. Ponadto celem jest wielka strefa wolnego handlu, a także - w dalszej perspektywie - liberalizacja przepisów wizowych. - Coś, co jeszcze rok temu było pomysłem, było tylko zapisem w konkluzjach Rady Europejskiej, dzisiaj jest oficjalnym projektem całej UE i sześciu krajów partnerskich - cieszył się polski minister Sikorski zaznaczył, że w najbliższych miesiącach inicjatywa znajdzie "praktyczny wyraz" w projektach Komisji Europejskiej. Podkreślił, że Partnerstwo już ma zapewnione co najmniej 600 mln euro finansowania. Zaznaczył, że to dopiero początek, bo kolejne środki będą "dorzucane" przez instytucje międzynarodowe oraz kraje członkowskie. - W kolejnej perspektywie finansowej, w kolejnych latach będziemy ten program rozwijać. To jest program dobry dla UE, ale też zgodny z długofalowymi interesami naszej polityki zagranicznej, w tym w szczególności polityki wschodniej - zaznaczył szef MSZ. Powiedział, że Polska będzie się np. dzieliła z krajami biorącymi udział w inicjatywie doświadczeniami związanymi z walką z korupcją. Sikorski zwrócił uwagę, że Partnerstwo jest już teraz projektem europejskim. Pytany o nieobecność na szczycie kilku przywódców największych krajów UE, powiedział, że zwołanie w jednym czasie i miejscu ponad 30 szefów państw europejskich jest bardzo trudne. Na szczyt do Pragi nie przybył premier W. Brytanii Gordon Brown, prezydent Francji Nicolas Sarkozy, ani szefowie rządów Włoch, Hiszpanii i Austrii. - Znamy powody; niektóre kraje nie były entuzjastyczne co do zaproszenia niektórych przywódców państw partnerskich i stąd inicjatywa, by szczyt odbywał się raczej na poziomie rządowym - mówił minister. Początkowo do Pragi miał przybyć prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, jednak ostatecznie wysłał swojego przedstawiciela, wicepremiera Uładzimira Siemaszkę. Zdaniem Sikorskiego Partnerstwo stwarza Białorusi szansę na skorzystanie z "dobrodziejstw polityki sąsiedztwa" oraz daje możliwość wejścia "w orbitę wartości europejskich". Szef polskiej dyplomacji powiedział, że tydzień temu spotkał się z przedstawicielami opozycji białoruskiej, która wyraziła poparcie dla tego programu. Minister zaznaczył, że w ostatnich dniach projekt PW zatwierdził Parlament Europejski. Poinformował, że powstanie również zgromadzenie parlamentarne Partnerstwa oraz Forum Obywatelskie, gdzie będą się mogły spotykać m.in. organizacje pozarządowe. Uczestniczący w szczycie premier Donald Tusk postanowił wcześniej wrócić do kraju. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie udał się na kolację wydawaną przez prezydenta Czech Vaclava Klausa.