Sikorski po spotkaniu z gubernatorem Wołodymyrem Niemirowskim podkreślił, że ten "szczerze do bólu" przedstawił mu sytuację miasta i regionu. Zapytany o to, czy Unia Europejska ma jakiś scenariusz, który umożliwiłby przywrócenie Krymu Ukrainie, odpowiedział: "To zależy od woli jednego człowieka, który, obawiam się, wypowiedział się w tej sprawie bardzo kategorycznie i zarysował plan tak ambitny, że może wykraczać daleko poza Krym". Sikorski mówił też o problemie korupcji na Ukrainie. - Sprawa walki z korupcją powinna być jednym z najwyższych priorytetów władz ukraińskich - podkreślił. - To, co najlepszego Unia Europejska może w tej chwili zrobić dla Ukrainy, to pomóc u siebie, w Europie walczyć z korupcją, pilnować, aby było przestrzegane prawo bankowe o pochodzeniu aktywów - dodał. Powiedział, że takie jest m.in. przesłanie władz w Odessie dla UE. - Nie może być tak, że mówimy Ukrainie, aby walczyła z korupcją, a nasi bankierzy zarabiają na zawiadywaniu aktywami skradzionymi społeczeństwu - dodał. Polska pomoże Radosław Sikorski obiecał ukraińskim władzom wsparcie w reformach samorządowych. Podkreślał, że zmiany na Ukrainie są niezbędne, by wyciągnąć to państwo z ciężkiej sytuacji gospodarczej. Dodał, że niepopularne decyzje, takie jak ogłoszona podwyżka cen energii, także są nieuniknione. - Teraz jest potrzebna wyjątkowa determinacja. Oceniam, że premier Jaceniuk ją ma, bo jest doświadczonym człowiekiem, który wie, co trzeba zrobić. Brak reform doprowadził Ukrainę do sytuacji, w której teraz jest - powiedział Sikorski polskim dziennikarzom w Odessie.