Z depesz amerykańskiej dyplomacji, ujawnionych ostatnio przez portal Wikileaks, wynika, że w styczniu NATO zdecydowało o rozszerzeniu swego planu obrony Polski na Litwę, Łotwę oraz Estonię. Plan, oznaczony kryptonimem "Eagle Guardian", miałoby realizować dziewięć dywizji, wystawionych przez USA, Wielką Brytanię, Niemcy i Polskę. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział w czwartek, że Moskwa oczekuje od NATO wyjaśnień w tej sprawie. - Moim zdaniem to nie powinno być zaskoczeniem. Jesteśmy sojuszem wojskowym i nie przepraszamy za plany militarne, które przewidują obronę krajów NATO, włączając w to niektórych z najnowszych członków Sojuszu. Mógłbym być zaskoczony, że to zabrało NATO tak wiele czasu - powiedział w Tallinie Sikorski. Szef MSZ składa jednodniową wizytę w Estonii. Minister podkreślił, że Rosja ma również podobne plany. Zaznaczył, że jest rozczarowany pracą rosyjskiego ambasadora przy NATO, bo spodziewałby się, że on poinformuje Moskwę wiele miesięcy temu o planach obronnych. Estoński minister spraw zagranicznych Urmas Paet dodał, że nie rozumie tego zaskoczenia. Zwrócił uwagę, że NATO to organizacja militarna, której jednym z głównych zadań jest chronienie jej wszystkich członków. Rosyjskie MSZ oznajmiło, że rozmieszczenie amerykańskich sił powietrznych w bazie lotniczej w Polsce należy rozpatrywać w świetle NATO-wskiego planu. Według resortu jest to zwiększanie potencjału kosztem bezpieczeństwa innych państw.