Sikorski o ataku na Teheran. "Nasza placówka i jej personel są bezpieczni"
Rozmawiałem przed chwilą z ambasadorem Marcinem Wilczkiem w Teheranie. Nasza placówka i jej personel są bezpieczni - poinformował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W nocy Izrael rozpoczął operację Powstający Lew i zaatakował Iran.

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski poinformował w piątek rano, że rozmawiał z ambasadorem Marcinem Wilczkiem w Teheranie.
"Nasza placówka i jej personel są bezpieczni" - zapewnił na platformie X.
Z kolei ambasada Polski w Izraelu poinformowała, że dzisiaj będzie nieczynna.
"Ze względu na obecną sytuację bezpieczeństwa w Izraelu i instrukcje Home Front Command, Sekcja Konsularna Ambasady RP w Tel Awiwie będzie dziś (piątek) zamknięta" - przekazano w mediach społecznościowych.
Atak Izraela na Iran
Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe.
Według irańskich mediów i urzędników, naloty dotknęły m.in. kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parchin, gdzie według ekspertów prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu w orędziu do narodu ogłosił, że Iran w ostatnich miesiącach rozpoczął prace nad wykorzystaniem wzbogaconego uranu do celów militarnych i ma wystarczającą ilość tego surowca, by zbudować dziewięć bomb atomowych.
Podkreślił, że stanowi to zagrożenie dla istnienia państwa izraelskiego. Ostrzegł, że operacja może potrwać "wiele dni".