W internecie pojawiło się nagranie wideo pokazujące Sikorskiego, który wychodzi ze spotkania z opozycjonistami, mówiąc po angielsku: "Jeśli nie podpiszecie tego (porozumienia), będziecie mieli stan wojenny, będziecie mieli armię. Wszyscy będziecie martwi". Szef polskiej dyplomacji wyglądał na wyraźnie wzburzonego. Nagranie wykonano, gdy Sikorski przekonywał opozycję do podpisania porozumienia z Janukowyczem. Zapytany przez korespondenta jednej ze stacji, czy udało mu się nakłonić liderów, Sikorski odpowiedział "Nie wiem". Okazało się jednak, że opozycja zgodziła się na porozumienie. Szczegóły zawartego porozumienia Tuż po tym jak porozumienie zostało podpisane, ukraiński parlament przywrócił konstytucję z 2004 r., która ogranicza kompetencje prezydenta Janukowycza i rozszerzy uprawnienia parlamentu. Parlament Ukrainy zwolnił także z odpowiedzialności karnej uczestników trwających od listopada protestów antyrządowych w Kijowie i innych miastach. Odpowiednia ustawa uzyskała poparcie 372 posłów w 450-osobowej Izbie. Porozumienie o rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie przewiduje ponadto powołanie rządu koalicyjnego oraz wcześniejsze wybory prezydenckie. W dokumencie na powołanie rządu wyznaczono dziesięć dni. Kolejnym krokiem ma być opracowanie nowej konstytucji, która "zrównoważy kompetencje prezydenta, rządu i parlamentu". Reforma ustawy zasadniczej ma być zakończona we wrześniu 2014 r. "Wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone od razu po przyjęciu nowej konstytucji, jednak nie później niż w grudniu 2014 r." - głosi tekst porozumienia. Chwilę przed podpisaniem dokumentu szef polskiej dyplomacji napisał na Twitterze, że jest "to dobry kompromis dla Ukrainy. Daje szansę pokojowi, otwiera drogę do reform i Europy". Jak dodał, wypracowany w Kijowie kompromis ma poparcie Polski i Unii Europejskiej. Szef Prawego Sektora: To mydlenie oczu Negocjacje w sprawie porozumienia trwały całą noc i były kontynuowane dziś. Brali w nich udział minister Radosław Sikorski i szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. W czwartek oprócz nich w rozmowach z Janukowyczem i opozycją brał też udział minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius. O porozumieniu rozmawiali wcześniej ze Społeczną Radą Majdanu, która postawiła dwa warunki - w nowym rządzie nie mogą się znaleźć minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko i prokurator generalny Wiktor Pszonka. Tymczasem na podpisanie umowy z Wiktorem Janukowyczem nie zgodził się nacjonalistyczny Prawy Sektor. Szef radykalnej organizacji Dmytro Jarosz nazywa ofertę, którą przedstawił opozycji prezydent Janukowycz, "mydleniem oczu". Jak podkreśla, w deklaracjach prezydenta nie ma jasnej informacji o jego dymisji.