Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas poniedziałkowego wystąpienia w think tanku Atlantic Council w Waszyngtonie odniósł się m.in. do gróźb rosyjskiego przywódcy Władimira Putina w kontekście użycia broni nuklearnej. - Myślę, że Władimir Putin odkrył, że użycie broni jądrowej jest w rzeczywistości dość trudne - powiedział Sikorski, pytany przez byłą ambasador USA Paulę Dobriansky, czy Zachód przecenia zagrożenie płynące z eskalacji konfliktu w Ukrainie. Jak dodał, użycie broni jądrowej wiąże się nie tylko z ryzykiem silnej odpowiedzi międzynarodowej, ale także z problemami takimi jak skażenie radioaktywne na polu bitwy i ryzyka dla własnych sił. - Sądzę więc, że to są w większości puste groźby i nie powinny prowadzić do odstraszenia nas od zrobienia słusznej rzeczy - podkreślił Sikorski. "Jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana w Ukrainie, posunie się dalej" Szef MSZ przekazał również, że "zdaje sobie sprawę, że appeasement może wydawać się łatwiejszą ścieżką", jednak obawia się, że "jeśli Ameryka nie zbierze się wspólnie z Europą, by umożliwić ukraińskie zwycięstwo, nasza wspólnota państw demokratycznych zacznie się rozłamywać". - Sojusznicy zaczną rozglądać się za innymi sposobami na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, a niektórzy z nich będą sięgać po broń ostateczną - mówił podczas wykładu w Waszyngtonie. Sikorski ostrzegł przy tym, że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana w Ukrainie, posunie się dalej i ruszy bliżej granic NATO. Zaznaczył jednak, że dobrą wiadomością jest to, że Putin zdecyduje się na takie kroki "tylko, jeśli będzie myślał, że ujdzie mu to na sucho". - Do nas należy wybór, czy chcemy kształtować historię sami, czy pozwolić, by była kształtowana przez innych w Moskwie, Teheranie, Pekinie. Pokonanie Putina to słuszna rzecz w jak najszerszym sensie tego słowa, to moralnie ugruntowane, strategicznie mądre, wojskowo uzasadnione i ekonomicznie korzystne. To przeważa nad polityką i jest ważniejsze niż partyjniactwo - przekonywał szef MSZ. Radosław Sikorski: Pomoc Ukrainie to nie tylko dobry uczynek Minister spraw zagranicznych zamieścił także wpisy w mediach społecznościowych, nawiązując w nich do swojego poniedziałkowego przemówienia. "Amerykańska inwestycja w obronność Ukrainy jest dosłownym dowodem na to, że 'pomagając innym, pomagasz sobie'" - podał Sikorski, dodając: "Pomoc Ukrainie to nie tylko dobry uczynek. To dobry interes". W kolejnym z wpisów przekazał z kolei już po polsku: "Trzy kroki dzielą nas od bezpieczniejszego i bardziej stabilnego świata. Po pierwsze, musimy dostarczyć Ukraińcom amunicji, której pilnie potrzebują; Po drugie, musimy zainwestować w nasze bezpieczeństwo, aby stworzyć siłę odstraszania tak potężną, że przyćmi Putina i jego popleczników; Po trzecie, musimy pogłębić i poszerzyć nasze sojusze tak, aby z pozycji siły zapewnić trwały pokój". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!