Poinformował on, że w środę w stolicy Kataru, Dausze, przy okazji udziału w posiedzeniu grupy kontaktowej ds. uregulowania kryzysu libijskiego, spotkał się z dyrektorem katarskiej telewizji Al-Dżazira. - Uzgodniliśmy, że Al-Dżazira, wspólnie z MSZ, polskimi telewizjami, polskimi firmami producenckimi spróbuje zaznajomić swą niemałą widownię z doświadczeniami naszego regionu. To byłby nasz bardzo ważny wkład w ich drogę do demokracji - powiedział Sikorski polskim dziennikarzom w Berlinie, gdzie uczestniczy on w nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO. W środę polskie MSZ podało, że pod koniec kwietnia do Tunezji wybiera się misja "grupy ojców demokracji", na czele z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. Jej celem ma być wsparcie demokratycznych przemian w tym kraju. - To, co dzieje się w świecie arabskim - poszukiwanie większej wolności, dążenie do kontroli nad swoim losem - jest czymś, z czym my, Polacy, się identyfikujemy, bo rozumiemy te aspiracje - powiedział Sikorski, pytany o misję "grupy ojców demokracji". - Wydaje się, że jako Europa Środkowa możemy pokazać, jakie były składniki procesu transformacji, to znaczy: przed jakimi wyborami staliśmy 20 lat temu w całym regionie, jaka jest właściwa rola religii w polityce, jak wygląda właściwa droga demontażu czy kooptacji byłej partii rządzącej, co zrobić z personelem i archiwami byłej służby bezpieczeństwa, jaki wybrać system wyborczy - proporcjonalny czy większościowy, jaki system partyjny, czy ustanowić system prezydencki czy gabinetowo- parlamentarny - wymieniał minister. - To są bardzo podobne dylematy. W naszym regionie różne kraje dokonały różnych wyborów i po 20 latach widać rezultaty. Uważam, że to jest nieocenione źródło inspiracji dla decyzji, które te kraje (Afryki Północnej) podejmą same - powiedział. Jak podkreślił, Lech Wałęsa, który stanie na czele "grupy ojców demokracji", jest "światową ikoną, najsłynniejszym w tej chwili Polakiem i człowiekiem, o którym wszyscy pamiętają, że miał odwagę rzucić wyzwanie reżimowi totalitarnemu". - Gdy ojcowie rewolucji i transformacji mówią o tym, jak to robili, jakie błędy popełnili oraz że skoro im się udało, to Tunezyjczykom, Egipcjanom czy Libijczykom też się może udać - to jest to tym bardziej przekonujące - ocenił Sikorski. Oprócz planowanej na koniec kwietnia misji z Wałęsą na czele MSZ planuje także inne działania mające na celu wspieranie przemian demokratycznych w Tunezji, takie jak wizyty studyjne, warsztaty, czy szkolenia dotyczące reagowania w sytuacjach kryzysowych. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że gotowość do wsparcia misji MSZ wyrazili także m.in. b. prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz b. premier Włodzimierz Cimoszewicz.