- Szczyt w Wilnie przysłoniła decyzja Ukrainy o wstrzymaniu procesu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej oraz o wolnym handlu - powiedział minister spraw zagranicznych, przedstawiając w Sejmie informację na temat przebiegu i rezultatów szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Jak podkreślił, Polskę martwi decyzja Ukrainy, ale "w polskiej polityce wschodniej nic ona nie zmienia". - Od lat nasze priorytety są jasne i konsekwentnie je realizujemy. Na tej drodze będą kroki do przodu, ale czasami zdarzy się krok w tył. Małymi, ale pewnymi krokami pomagamy naszym wschodnim sąsiadom zbliżać się do UE i zachodnich standardów, i ten plan będziemy realizować nadal - zapewnił Sikorski. Jak przypomniał, to Polska i Szwecja były inicjatorami programu Partnerstwa Wschodniego i jest to pierwsza polska inicjatywa, która "stała się integralną częścią polityki zagranicznej UE". - Nigdy nie wątpiliśmy, że był to dobry pomysł i nie mamy żadnej wątpliwości również teraz - stwierdził Sikorski. W ocenie ministra, "na tle sąsiedztwa południowego dotychczasowy dorobek polityki Partnerstwa Wschodniego jest bardziej niż spektakularny". - Do tej pory Unia rozpoczęła negocjacje o strefie wolnego handlu tylko z jednym państwem południa, z Marokiem. Żadne inne państwo na południu nie negocjuje tego typu umów. W kwestii zniesienia wiz porównanie ze wschodem jest jeszcze bardziej wydatne. Z żadnym państwem sąsiedztwa południowego UE nie prowadzi dialogu o liberalizacji reżimu wizowego - mówił szef polskiej dyplomacji.