W podsumowaniu analizy napisano m.in., że "brak skutecznej polityki dyplomatycznej (negocjacji ze stroną pakistańską), brak skutecznej koordynacji i strategii działań na szczeblu Rządu RP, brak uwzględnienia realiów kultury rodowo-plemiennej porywaczy przejawiającej się m.in. w dopuszczeniu do wypowiedzi premiera z 6 lutego 2009 r. w sprawie okupu dla porywaczy, świadczą ewidentnie o odpowiedzialności politycznej Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego". PRZECZYTAJ RAPORT BBN - Wychodzenie z takimi oszczerstwami świadczy tylko o braku dobrego smaku, kogoś kto sprawuje ważny urząd państwowy - powiedział Sikorski we Wrocławiu. Zdaniem ministra analiza BBN jest niewątpliwe elementem kampanii wyborczej. Sikorski zwrócił przy tym uwagę, że ukazała się ona kilka dni przed wyborami do PE, gdy tymczasem raport w sprawie porwania i zabójstwa Polaka został przygotowany miesiące temu. Zdaniem szefa MSZ rząd zrobił wszystko co w jego mocy, aby uwolnić polskiego geologa. - Zarówno nasze służby, jak i służby sojusznicze, bardzo intensywnie pracowały nad tą sprawą - mówił minister. Sikorski przypomniał, że w tej sprawie listy do władz pakistańskich pisali zarówno premier, jak i prezydent. - Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że prezydent napisał pismo, a ono nie odniosło skutku - stwierdził szef MSZ. Odniósł się również do oskarżeń zawartych w analizie BBN pod adresem premiera Donalda Tuska. BBN w analizie pyta m.in. czemu miała służyć publiczna wypowiedź premiera, iż polski rząd nie zapłaci nikomu okupu. - Gdyby premier odpowiedział odwrotnie, że jesteśmy chętni do płacenia okupów to byłoby wysłanie informacji do wszystkich terrorystów, że warto polować na Polaków, bo polski rząd płaci okupy - zwrócił uwagę Sikorski. - Papier jest cierpliwy, Aleksander Szczygło może pisać co mu się podoba. Jak rozumiem analiza nie podaje żadnych nowych informacji. Szef BBN po prostu napisał koreferat do państwowego dokumentu, jakim jest raport Ministerstwa Spraw Zagranicznych i służb wywiadowczych - dodał Sikorski. Polski geolog Piotr Stańczak został porwany w północnym Pakistanie we wrześniu 2008 r. Był przetrzymywany przez kilka miesięcy i ostatecznie został zamordowany w lutym 2009.